Od kilku lat zmagam się z trądzikiem, a jeszcze bardziej to z jego efektami ubocznymi czyli bliznami. Na moje szczęście, dzięki odpowiedniej pielęgnacji moje lica są już naprawdę w bardzo cudownym stanie, a o wszelakich bliznach mogę tylko zapomnieć. Tuż przed wakacjami miałam idealną skórę bez jakiś zmian ropnych i pozwoliłam sobie na zwykłą pielęgnację i odpuściłam wszelakie kosmetyki do cery trądzikowej; chyba to był błąd bo w trakcie wakacji wysypało mnie niemiłosiernie ale zaczęło się od trądziku zaskórnik owego, gdzie miałam pełno krost, które były widoczne gołym okiem i bardzo wyczuwalne pod skórą ale nie chciały wyjść! A przecież trzeba się ich jakoś pozbyć zatem co zrobić? Zainwestować w dobre preparaty:)!
Na moje szczęście udało mi się dostać niesamowity duet od SynchrolinePolska, gdzie to właśnie posiadają znakomitą linię włoskich dermokosmetyków oraz wyrobów medycznych Aknicare.
Gdy tylko dostałam wiadomość mailowa o tej niezwykłej linii wyrobów medycznych i moc zapewnień, że na pewno będę zadowolona z ich działania nie mogłam doczekać się mojej przesyłki, która zawierała emulsję/delikatny krem do twarzy oraz lotion.
Seria zawiera również ROLLER NA POJEDYNCZE ZMIANY TRĄDZIKOWE (myślę, że teraz po te tej kuracji taki preparat by mi wystarczył), ŻEL OCZYSZCZAJĄCY DO SKÓRY TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ (porządnych żeli do oczyszczania twarzy nigdy nie jest za mało) oraz JEDNOFAZOWY ROZTWÓR OCZYSZCZAJĄCY DO SKÓRY TRĄDZIKOWEJ
(to mnie dość intryguję), a PREPARAT W SPRAYU DO STOSOWANIA NA SKÓRĘ KLATKI PIERSIOWEJ I PLECÓW (na całe szczęście nie jest mi potrzebne) , EMULSJA DO SKÓRY TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ Z FILTREM OCHRONNYM SPF 30 (stosuje większe filtry chociaż też bym i ten sprawdziła ze względu na łagodny skład-moja skóra polubiła tą linię) i KREM KOLORYZUJĄCY DO SKÓRY TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ (jakoś nie mam przekonania do takich wynalazków)
AKNICARE®
- seria wyrobów medycznych do stosowania miejscowego w przypadku trądziku pospolitego: wykwitów niezapalnych
(zaskórniki otwarte, zamknięte) oraz zapalnych o słabym i średnim nasileniu (zdanie, które dostałam w notce informującej o linii preparatów, w której swojej ofercie posiada SynchrolinePolska :)
Myślę, że teorii nam wystarczy i czas przejść do dania głównego!
Dzisiaj mam zamiar opisać działanie emulsji do skóry tłustej i trądzikowej bo właśnie przed chwilą wykończyłam całą tubkę, a lotionu na parę razy mi jeszcze zostało.
Opakowanie: Aknicare krem znajdziemy w prostokątnym białym opakowaniu z delikatnym zdobieniem w formie delikatnej niebieskiej fali. Na opakowaniu znajdziemy króciutkie informację na temat kosmetyku, który aktualnie testujemy ale dociekliwych nic straconego ponieważ w środku opakowania znajdziemy ulotkę z dogłębnymi informacjami, a zatem nasza ciekawość jak najbardziej zostanie zaspokojona ponieważ dowiemy się wiele o składnikach aktywnych jak i o samej marce:)
Tubka jest wykonana z delikatnego, plastikowego tworzywa i jest na tyle giętka, że wyciśniemy krem do ostatniej kropelki aczkolwiek jest na tyle trwała, że nie wygnie nam się ona na wszystkie strony świata przez co nie będzie mogła utrzymać się w ryzach.
W tubce znajdziemy 50 ml kremu, a zatem jest to standardowa pojemność kremu do twarzy. Tubka ma odpowiedni otwór, którym wydobędziemy krem, a zatem jest ona wprost idealnie stworzona do tego kremu.
Konsystencja: w konsystencji kremu się zakochałam ponieważ jest bardzo delikatna w żaden sposób nie obciąża naszej skóry twarzy, krem się nie roluję, nie zapycha, idealnie nadaję się pod makijaż jest po prostu perfect! Szybko się wchłania oraz nie pozostawia tłustej, czy świecącej warstwy na twarzy, a pozwala na bezpieczne i długotrwałe zmatowienie naszej skóry.
Zapach: zapach jest bardzo delikatny i naturalny przez co nie drażni naszego nosa jak i skóry; śmiało można nawet stwierdzić, że jest to krem bezzapachowy.
Jednakże najistotniejszą sprawą jest działanie naszej emulsji do skóry tłustej i trądzikowej, która według producenta powinna:
eliminować niedoskonałości, zapobiegać tworzeniu zaskórników i szpecących blizn oraz zmniejszać przetłuszczanie skóry,
Czy to robi?
A i owszem:)!!!
Przed stosowaniem kremu stan mojej skóry był dość kiepski bo miałam pełno zaskórników oraz błyszcząca cerę; nawilżenie nie było złe bo skore dość dobrze nawilżałam:) Pewnego pięknego dnia po otrzymaniu swojej przesyłki zaczęłam stosować krem dwa razy dziennie rano i wieczorem z wielką nadzieją na lepsze jutro.
Któregoś dnia zauważyłam, że po umyciu skóry twarzy moja buźka nie świeci się tłusto jak zazwyczaj, a po nałożeniu makijażu nie mam żadnego problemu z tłustą i świecącą skórę nawet po kilku godzinach, a zatem krem zaczął naprawdę poprawiać pracę gruczołów łojowych przez co nawet po umyciu twarzy czyli po po zbyciu się kremu z twarzy moja skóra była matowa, a nie tylko po nałożeniu kremu na twarz co już jest ogromnym plusem bo wiele takich kosmetyków niweluję błyszczenie się skóry po nałożeniu i tylko przy stosowaniu, a po zmyciu efekt błyszczącej twarzy znów po wraca.
Gdy moje zaskórniki zaczęły wychodzić na świat znów miałam wielkie obawy, że na mojej białej skórze pozostaną czerwone plamy i blizny:( O dziwo moje stany zapalne bardzo ładnie się goją i zaczerwienienia dość szybko schodzą bez pozostawiania trwałych przebarwień.
Zatem podsumowując mamy już działanie które kontroluje wydzielanie sebum przez co skóra się nie świeci, a i dodatkowo nie ma możliwości aby powstawały nowe zaskórniki, czy inne niedoskonałości na twarzy i tak się własnie dzieję:) Oczywiście stare grudki, które były musiały i dalej muszą powychodzić ale na szczęście nie powstają nowe, a zatem po likwidacji jednej krostki już jej nie ma i jak na razie nowa się na jej miejsce nie pojawia.
Dodatkowym atutem kremu jest zabezpieczenie przed większymi bliznami czy przebarwieniami,a zatem jak ktoś z was ma skłonność do bliznowacenia ma już z początkiem kuracji mała deską ratunku, która w tej sprawie delikatnie nam pomoże.
Po mimo tego, że krem posiada kwas salicylowy (0,5% ) oraz inne alkohole (a jak wiemy, nie które nie są wcale takie złe dla naszej skóry) to nie odczułam aby moja skóra się przesuszyła z pewnością dzięki, zawartości kwasu hialuronowego w kremie, a zatem po stosowaniu kremu możemy być pewne (ja jestem), że nasza skóra będzie matowa przez cały dzień nawet, gdy kremu na twarzy nie mamy, dobrze nawilżona oraz mamy pewność, że nowe niedoskonałości się nam nie pojawią, a stare będą powolutku pięknie ze skóry schodzić bez pozostawiania po sobie większych śladów.
Ja jestem bardzo zadowolona z tego kremu bo jak na razie mogę zapomnieć o tłustej i błyszczącej skórze, a efekt nawilżenia skóry jest bardzo dobry bo jak dotąd żadnego dyskomfortu na skórze nie odczułam, czy ściągania twarzy oraz miałam pewność, że nowi goście na twarzy mnie nie odwiedza nie licząc starych, które ładnie schodzą.
Osoby, które zmagają się z trądzikiem bardzo dobrze o tym wiedzą, że ta walka jest żmudna i długa ale nawet te najmniejsze pozytywne zmiany nas cieszą, a gdy te zmiany są jeszcze lepsze bo, dzięki odpowiednim preparatom nasza skóra odzyskuję swój wigor i stan ,które pragniemy tym bardziej jesteśmy radosne i pogodne ;*
Na dziś to tyle kochani ale mam do was romansik; jeśli miałyście inny kosmetyk z tej linii dajcie znać, czy się sprawdziły! Bo z kremu jestem zadowolona z lotionu również ale o nim innym razem, a jestem ciekawa pozostałych kosmetyków z tej serii AKNICARE .
Wygląda na magiczny krem -świetnie, że się tak dobrze sprawdza :-)
OdpowiedzUsuńNo i takie produkty to ja lubię. Działają, jak producent zapewnia i nie powodują, że mamy poczucie, że wywaliliśmy pieniądze w błoto. Niestety nie miałam nic z tej firmy, więc ciężko mi cokolwiek polecić :( Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńJa nie mam takich problemów skórnych, ale super, że produkt jest godny polecenia :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znany mi produkt :). Choć nie jest mi potrzebny, to warto widzieć, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale cieszę się, że tak dobrze się u Ciebie sprawdza :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, ale zainteresowałaś recenzją i będę mieć je na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńJa mam cerę mieszaną, ale myślę że i u mnie by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńOo bardzo ciekawy kosmetyk, muszę go zapamiętać :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że na polskim rynku mamy emulsje :) Mimo wszystko dla mnie są one za ciężkie i stawiam na lżejsze produkty :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
O kurcze, kosmetyki z tej linii wydają się być naprawdę ekstra :) Ja nie mam problemu z trądzikiem, czasem mi wyskoczą pojedyncze niedoskonałości, więc potrzebuję czegoś punktowego.
OdpowiedzUsuńA ja dopiero co będę ten duecik testować na sobie i po tym wpisie jestem pełna nadziei ;)
OdpowiedzUsuń