wtorek, 9 lipca 2019

Maść Rokitnikowa GORVITA


Dzień dobry kochani. Co tam u was? Jak samopoczucie? Moje ma się świetnie bo naszło ochłodzenie i uporczywe upały już człowieka nie męczą tak jak ostatnio. Dzisiaj pokrótce chciałabym wam przedstawić Maść Rokitnikową GORVITA , która towarzyszyła mi przez ostatnie kilka dni. 

Myślę, że już dzięki mnie mieliście okazję poznać kilka produktów tej marki i jak mogliście zauważyć należą one raczej do produktów, które zawsze się sprawdzają, a ich dostępność nie jest taka zła bo kosmetyki marki GORVITA znajdziemy w aptekach i sklepach zielarskich. 

Szata graficzna, plastikowej tuby jest prosta ponieważ przeważa tutaj biel, a że w składzie znajduje się rokitnik  i nagietek to na przedniej stronie muszą się one znaleźć.




W tubce mieści się 140 ml produktu, a jak na markę przystało zarówno z przodu jak i z tyłu znajdziemy szereg informacji w języku polskim. Tubka wykonana jest z miękkiego plastiku, otwór, którym wydobywa się maść jest adekwatny do jej konsystencji, która na pierwszy rzut oka wygląda na bardzo treściwą. Faktycznie przypomina apteczną maść, a jej lekko pomarańczowy koloryt daje znać iż mamy do czynienia z naturalnym kosmetykiem jak i delikatnie ziołowy zapach, który o dziwo na skórze nie pozostaje. Zresztą sama maść rokitnikowa bardzo dobrze wchłania się w ciało nie pozostawiając żadnych tłustych, plam, czy maz jak i nie brudzi ubrań.  Maść stosowałam najpierw na całe ciało, a potem punktowo, a że w upalne dni pod piersiami, a dokładnie pod stanikiem zrobiły mi się lekkie otarcia i ranki to i tam produkt przetestowałam.  Upał, gorąc, ciepło i człowiek jest załatwiony.


Skuteczność i działanie?
Rewelacja maść rokitnik owa jako produkt punktowy na czerwone otarcia i podrażnienie skórne, czy małe odparzenia zdziałała cuda stosowana regularnie kilka razy dziennie minimum te dwa razy sprawiła iż skóra pod piersiami znów odzyskała gładkość i miękkość, a  wszelakie zaczerwienienie, ból i pieczenie znikły przez co znów czuje się bardziej kobieco i komfortowo.  Skóra zdecydowanie ładniej wygląda, jest nawilżona i zregenerowana, a wszelakie otarcia i uszkodzenia naskórka są zniwelowane.  Jak dla mnie bomba, a kosmetyk stosowany punktowo starczy na długi czas i uważam, że nawet lepiej sprawdza się tam, gdzie jest potrzebny ponieważ na początku smarując całe ciało nie zauważyłam abym przy normalnej skórze coś zdziałał.



18 komentarzy:

  1. Rokitnik to niesamowita roślina. Na Rugii jest symbolem wyspy. Robi się z niej nalewki, dżemy i inne przetwory.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam taki produkt, tylko z innej firmy. Dobrze wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to bym chciala przetestowac rokitnik, ale w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znałam tego produktu, chyba wypróbuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie używałam takiej maści. Dobrze wiedzieć, że pomaga na problemy skórne.

    OdpowiedzUsuń
  6. jak dla mnie to przez cały czas mogłoby być 20 stopni. nigdy nie miałąm maści rokitnikowej

    OdpowiedzUsuń
  7. tej maści akurat nie używałam, ale lubię kosmetyki z rokitnikiem, na podrażnianą skórę są jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O Boże, chciałabym coś takiego! Otarcia to zło. :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealna do letniej apteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że ma ładny zapach, bo rokitnik nie pachnie w moim odczuciu zbyt dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  11. słyszałam co nie co o tym produkcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Warto mieć taką maść w domu, właśnie na takie otarcia itp. świetnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię tę markę, ale tej maści jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tej maści nie znam, ale inne warianty tej marki bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oo, tej firmy nie znam, ale chętnie wypróbuję tę maść. Ciekawe czy poradzi sobie z brzydkimi łokciami :)

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie używałam ani maści ani nie znam firmy. To dla mnie zupełna nowość.

    OdpowiedzUsuń
  17. Będę musiała się zaopatrzyć, przyda się całej rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnio koleżanka poleciła mi aplikację na telefon do analizy składu produktów Skanreka i od tej pory zakochałam się w naturalnej pielęgnacji. Wcześniej czytanie składów wydawało mi się trudne i nie do ogarnięcia, a teraz nie kupuję już nic w ciemno. Zawsze sprawdzam skład oraz opinie :D
    Plus kompletnie uzależniłam się od blogów o kosmetykach więc na pewno będę zaglądać tu częściej, a tą maść muszę wypróbować <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Jeśli mnie odwiedzasz bądź pewny/a, że i ja to zrobię:*

Pamiętaj jednak o tym, że komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Dane te przetwarzane są dobrowolnie i w każdej chwili możesz z tego zrezygnować i usnąć. Celem ich zbierania jest zapobieganie spamu.