Cześć:) Związku z tym iż do lidla mam dość spory kawałek to bardzo rzadko tam bywam aczkolwiek, gdy tam już jestem nie żałuję sobie kupić jakiegoś kosmetyku właśnie z firmy Cien, która ma opinię dość ciekawą, a więc i nie najgorszą jak na kosmetyki z niższej półki cenowej. Będąc na zakupach w lidlu skusiłam się na peeling do ciała ponieważ zostałam bez takowego kosmetyku, a cena regularna 10 zł to często cena promocyjna peelingów droższych, które są na jakiejś promocji, a więc wychodzę na to samo. Wybrałam wersję wyszczuplającą i wcale nie z tego powodu bo w bajki już dawno przestałam wietrzyć, a z powodu czarnej porzeczki, którą bardzo lubię w kosmetykach jak i w wersji spożywczej:*
Opakowanie:
Tak jakby standardowe bo wszelakie peelingi do ciała znajdują się w plastikowych słoiczkach, które otwieramy po przez odkręcenie dużej nakrętki by móc w środku zobaczyć ślicznie wyglądający peeling niczym porzeczkowy mus, który ma się ochotę zjeść czym prędzej. Szata graficzna jest adekwatna do składniku, który ma przodować w składzie, a więc znajdziemy garść porzeczek jak i kolorystykę zachowaną w porzeczkowym kolorze.
Konsystencja: po otwarciu opakowania wydaję się być bardzo delikatna i musowa aczkolwiek w dotyku jest przyjemnie masna, troszkę tłusta oraz lepka przez co pozotawia na ciele delikatną smugę i na pierwszy rzut oka widać wiele czarnych złuszczających drobinek do ciała, które w praktyce są średnimi zdzierakami:P
Zapach: przyjemnie owocowy ale brakuje mi delikatnej cierpkości porzeczkowej; zapachu kofeiny kompletnie nie wyczuwam.
Działanie: jak na peeling przystało kosmetyk wspomaga zdzieranie martwego naskórka aczkolwiek drobinki złuszczające są dość delikatne nawet patrząc na ich ilość dlatego też nie należy on do kategorii peelingów mocnych zdzieraków, a raczej tych delikatnych, które stosowane np co drugi dzień nie wyrządzą nam krzywdy. Po zastosowaniu peelingu na skórze da się wyczuć delikatną tłustą powłokę, która sprawia iż skóra jest jedwabiście miękka, czy też gładka, a z czasem i odżywiona.
Działanie na tyle przyjemne i warte zachodu, że zapewne sprawdzę inną wersję zapachową , gdy już będę na kolejnych marketowych zakupach ponieważ jest na tyle przyjemny i w przystępnej cenie, że nie szkoda go zakupić.
Oczywiście nie ma co się łudzić iż po zakończeniu jednego opakowania nasze ciało będzie super wyszczuplone; takiego efektu nie ma co się spodziewać, a tym bardziej na niego liczyć. Po prostu ładnie pachnie, myję i złuszcza naskórek.
Ja mam do Lidla pół minuty, a praktycznie nie korzystam z ich produktów. Wolę mocne peelingi, więc ten raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się jego kolor i konsystencja :DDD
OdpowiedzUsuńjedynymi owocami , których nie znoszę jest właśnie czarna porzeczka i agrest.... ja wybrałabym na pewno inną wersję peelingu
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam w ogóle, że oni mają peelingi :)
OdpowiedzUsuńZ radością zafunduję skórze ten peeling. :)
OdpowiedzUsuńOj to chyba nie dla mnie, używam tylko naturalnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny ten peeling:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
A mi do Lidla nie po drodze. Ogólnie nie lubię za bardzo wielkich sklepów.
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie :). W Lidlu jestem z raz w roku, a do tego nie sięgam po peelingi solne :P
OdpowiedzUsuńTo fakt - bardzo ładnie pachnie ten peeling :)
OdpowiedzUsuńz checia wyprobowalabym ze wzgledu na zapach
OdpowiedzUsuńwyglada pieknie i pewnie go kupie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie peelingi
OdpowiedzUsuńPeeleng z kofeiną bez zapachu kofeiny? Niczym jogurt o smaku truskawkowym bez truskawek.
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda produkt w środku :) Nie używałam i raczej nie zamierzam, ale ma urok i potencjał :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować
OdpowiedzUsuńPomysł na prezent już zadany mojej rodzince. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kosmetyku w swojej kosmetyczce, ale uwielbiam markę cien więc muszę koniecznie wypróbować :) wspaniała recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Bardzo lubię peelingi, jednak ten jest dla mnie nowością. Ciekawa jestem, jaką ma fakturę.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu tego peelingu.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię solne i cukrowe peelingi. : )
OdpowiedzUsuńAleż ten peeling wygląda apetycznie :) Dawno nie byłam w Lidlu, chyba czas to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńProdukty te pierwszy raz spotkałam w Lidlu i kupiłam Masło do ciała o zapachu mango które świetnie mi się sprawdziło i bardzo chętnie sięgam po te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńzapachy to moja pasja, zachęciłaś mnie tym postem do testowania.
OdpowiedzUsuńNie sięgnę po niego ze względu na parafinę na początku składu :P
OdpowiedzUsuńJa wolę peelingi cukrowe.
OdpowiedzUsuńw Lidlu nie bywam, ale kiedyś w końcu tam zawitam i jakieś kosmetyczne zakupy zrobię
OdpowiedzUsuńJa nie mogę używać peelingów solnych niestety :( szkoda
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda:)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy w ogóle ktoś jeszcze się nabiera na to całe wyszczuplanie :P Ale fakt, dla porzeczki można go kupic :)
OdpowiedzUsuńOj zapach mnie kusi , z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu tego peelingu.
OdpowiedzUsuńJa takich rzeczy nie stosuję :)
OdpowiedzUsuńkofeina w peelingu jest fajna ale ja osobiście wolę takie mocne zdzieraki i robię sobie sama peeling kawowy
OdpowiedzUsuńHej podoba mi się ten blog jest bardzo ciekawy będę wpadał częściej :)
OdpowiedzUsuń