Jeszcze minie trochę czasu, a wszelakie smarowidła do ciała z avonu będą przeze mnie przetestowane jak przez nikogo innego, a to za sprawą mojej ciekawości i postanowienia wypróbowania owej marki, która ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Jak dotąd nie należę do żadnej grupy bo jak na razie jestem tak po środku ale zdecydowanie odpada u mnie kolorówka ponieważ mam na nią uczulenie ale jeśli chodzi o pielęgnację to toż można próbować dalej:)
Związku z tym, że od zimy męczyłam się z suchą skórą postanowiłam na totalną regenerację i nawilżanie skóry ciała, a jeśli dodamy do tego zbliżające się lato i codzienną depilację; skóra naszego ciała jest podatna na podrażnienia i uszkodzenia, a zatem trzeba o nią odpowiednio dbać.
Związku z tym, że smaruje się codziennie wieczorem ,a i ostatnio trochę z rana moje ciało odzyskało świetnie nawilżenie:)
Gdy przeglądałam katalog avon i zauważyłam na jednej ze stron ogromny balsam w bardzo niskiej cenie, a dodatkowego jeszcze mam rabat u konsultantki, która mnie zna od najmłodszych lat z sentymentu nie da się niczego nie zamówić ;)
Chociaż zamawiając ten rodzinny balsam do ciała byłam pewna, że jakościowo nie będzie on najlepszy ale ciekawość wygrała...
Zresztą pomimo pokaźnych rozmiarów butelki i ej wrażenia toporności bo w końcu 750 ml musiało, gdzieś się znaleźć te śliczne ważki na etykiecie tak przyciągają wzrok ,że nie da się obok nich przelecieć :*
Jak dla mnie są mega przeurocze i aż szkoda pozbywać mi się pustego opakowania bo jak dla mnie etykieta robi wrażenie i odciąga uwagę od białej, plastikowej butli.
Balsam wydobywamy za pomocą dozownika, a zatem po przez moją ulubioną metodę wydobywania kosmetyków na wolność z opakowania:)
Konsystencja balsamu jest kremowa, delikatna, błyskawicznie wchłania się w ciało przez co nie musimy odczekać dłuższej chwili aby się ubrać. Zapach jest bardzo delikatny, taki naturalny przez co balsam rodzinny mogą stosować wszyscy członkowie rodziny począwszy od dziecka skończywszy na tacie ponieważ balsam nie ma konkretnego zapachu....Hmm jakby to ładnie ująć jest standardowy?:P
Związku z tym, że to balsam do ciała z avonu to zauważyłam ,że jeśli chodzi o pielęgnację to aby zauważyć efekty nie można sobie żałować ilości nakładania kosmetyku na ciało jeśli chcemy zauważyć jakieś dobroczynne efekty i działanie owego ksometyku.
Jednakże przy pierwszej aplikacji i grubej warstwy balsamu zorientowałam się, że balsam owszem będzie ładnie nawilżał i wygładzał ciało ale nie w taki sposób jaki oczekuję i na tyle dobrze abym ponownie chciała zakupić ten produkt, a że w kolejce stoi tysiąc innych balsamów do ciała i do tego ślicznie pachnących postanowiłam wykorzystać te ogromne ilości w inny sposób.
Depilacja!
Która z nas nie zna tej przedwojennej metody, gdy to żyletką damską ,czy męską pozbywamy się zbędnego owłosienia z niechcianych partii ciała?
Osobiście polecam ciepły wosk ale cóż samemu nie do końca damy rade to zrobić, a na kosmetyczkę nie zawsze mamy czas, a więc golimy się tradycyjnie lub stosujemy kremy do depilacji.
Oprócz maszynki do golenia potrzebujemy pianki lub żelu ale jeśli mam być szczera to to jest właśnie najdroższy zakup te pianki i preparaty po goleniu z tym ,że znalazłam patent, który świetnie pozwala na pozbycie się tych dodatkowych kosmetyków i zastępuje je jednym:)
Własnie balsamem do ciała:P)!
Nakładam grubszą warstwę balsamu i nie czekam na jego wchłonięcie, a od razu przystępuje do mechanicznej depilacji. Efekt? Gładka skóra bez owłosienia o raz pewność, że żadne włosy nie będą wrastać! Pokochałam tą metodę i teraz nie wyobrażam sobie innych produktów do depilacji.
Zatem balsamy, które nie sprawują się w codziennej pielęgnacji do codziennej depilacji ciała będą idealnym rozwiązaniem i cóż wychodzi to bardziej ekonomicznie.
ja to co się u mnie nie sprawdza oddaję mamie, ale zawsze trzeba jakoś kombinować aby kosmetyk się nie zmarnował.
OdpowiedzUsuńteż tak robię ;D Nawet z odżywką do włosów próbowałam xd
OdpowiedzUsuńja mialam juz kilka bubli ktore zuzywalam do depilacji i juz mam dosc takich zamiennikow
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za balsamami i jakoś radzę sobie bez nich :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo podoba mi się takie wykorzystanie tego nie do końca fajnego balsamu.
OdpowiedzUsuńLubię takie pomysły.
Pozdrawiam :)
dobre to z balsamem ale tez kiedys testowalam :D bo nie mialam jak xD wiec wybralam ten sposob. Szkdoa tylko ze taki nijaki :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa jak nie działa to próbuje zużyć właśnie w inny sposób, chociaż z balsamem ciężej - jak mnie uczula to nie robię nic innego niż oddaje.
OdpowiedzUsuńurocza etykietka:)
OdpowiedzUsuńAvon, lubię od nich tylko płyny do kąpieli i perfumy.
OdpowiedzUsuńpozdraiwam
Oooo tego jeszcze nie próbowałam. Ciekawe rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry patent :)
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów avon, a taka metodę depilacji tez stosuje.
OdpowiedzUsuńHihi :) Ja też robię tak z kosmetykami niewypałami :) Albo jako krem do stóp używam :D
OdpowiedzUsuńCiekawa metoda depilacji:)
OdpowiedzUsuńJa mam z kosmetykami avon odwrotnie, nie lubię ich pielęgnacji, ale z kolorówki np szminki u mnie się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłaś na niego sposób :)
OdpowiedzUsuńJak nie można obok nich przelecież? Wg. mnie napis psuje wtygląd. xD Nie podoba mi się ta czcionka.
OdpowiedzUsuńDepilacja to sposób stary jak świat. Też mi się to zdarzało :)
OdpowiedzUsuńProwadzisz rewelacyjnego bloga <3
OdpowiedzUsuńz chęcią tutaj wrócę, jak tylko pojawi się nowy post :)
pozdrawiam i życzę powodzenia :*
kaarollkaa.blogspot.com
Lubię mgiełki zapachowe tej firmy i kremy do stóp są rewelacyjne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO, to świetny sposób na wykorzystanie balsamu, chyba i ja tak będę robić :)
OdpowiedzUsuńja jestem przeciwniczką kosmetyków z avonu, nie podchodza mi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :)
ANRU,
Też w ten sposób wykorzystywałam kiedyś balsam, który nie do końca przypadł mi do gustu :D
OdpowiedzUsuńLovely product dear, I like it :)
OdpowiedzUsuńI'm now following you #1340, how about to visit my blog and follow me back? ^_^
limitededitionlady.blogspot.com
Ciekawe zastosowanie :D Oświeciłaś pewnie wiele osób w tym momencie :D
OdpowiedzUsuńPrzyznaję ^^ zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńFajna metoda, mam jeden taki balsam, który stoi i nie mam ochoty go używać, więc chętnie wypróbuję tę metodę :)
OdpowiedzUsuńCzęsto wykorzystuję kosmetyki, które nie służą na inne sposoby ;)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń