Testowanie drogeryjnych kosmetyków ciągle u mnie trwa bo jak tu przejść obojętnie obok półki kosmetycznej w sklepie :P?? Gdy one tak po prostu krzyczą do Ciebie, tym razem z dwojoną siłą bo żółtą i bananową okazją :D
Cien, Hair Fruits by Cien, Banana Hair Mask 3 in 1 zauroczyła mnie prostym maseczkowym opakowaniem ale żółty, pastelowy odcień dodaje dużego uroku, a zapowiedź słodkiego banana we włosach też kusi :D
Ja maseczkę stosowałam na dwa sposoby, a mianowicie to przed umyciem głowy szamponem nakładałam maskę na włosy i pozostawiałam na około 20/30 minut.
W kolejnym etapie myłam włosy szamponem i ponownie nakładałam bananową maskę tym razem jako odżywkę i pozostawiałam około 2 minut.
Konsystencja maski jest gęsto, kremowa o białej kolorystyce, a delikatny bananowy zapach umila nam oczekiwanie na zmycie maski niestety nasze włosy po umyciu długo bananem nie pachną ale może i dobrze bo to taki budyniowy zapach jest.
Nie zauważyłam aby maska mocno mi obciążyła włosy ale i nie stosuje jej codziennie, a do max 3 razy w tygodniu zawsze, gdy mam wolne bo w dni, gdy idę do pracy nie mam czasu na dłuższą pielęgnację.
Jeśli chodzi o działanie to jak na maskę dostępną w sieciowym sklepie to zdaje egzamin na co dzień bo świetnie wygładza powierzchnie włosa powodując, że jest on śliski, gładki i miękki.
Końce są ujarzmione jak i całe kosmyki przez co nie mam odstających i puszących włosów.
Cóż podróbka Garniera, czy też nie u mnie dość przyjemnie się sprawdziła.
Niezłe zastosowanie i świetny skład to elementy, jakie mnie zachęcają.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jej porównania z Garnierem, zresztą wcale bym się nie zdziwiła, gdyby to oni dla nich wyprodukowali :P
OdpowiedzUsuńJa mam wersję z papają i bardzo fajnie u mnie działa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie musiałam spojrzeć trzy razy żeby się upewnić, czy to nie garnier;) Jakoś szał na te maski mnie ominął, a na kosmetykach cien trochę się przejechałam, więc nie tym razem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja póki co mam Bananowego Garniera i czeka na lepsze czasy, bo zapominam o nim :< Super, że ta maska Ci się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że nawet skład jest przyzwoity.
OdpowiedzUsuńPrzez moment myslalam,ze to wlasniw twn Garnier :) ja wlasnie mam oryginal i zaleznie od potrzeb wlosa,ale banan to swietna sprawa,wiec pewnie w tym przypadku rowniez sie aprawdzi :)
OdpowiedzUsuńProdukt akurat nie dla mnie ale recenzja fajna :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili, gdy zobaczyłam opakowanie, to myślałam, że to Garnier. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę maseczkę! :) Tańszy zamiennik Garniera
OdpowiedzUsuń