Cześć misiaczki! Chociaż sytuacja krajowa nie jest u nas najlepsza to jednak mam nadzieję, że drogie kobiety nie zapominacie o siebie dbać ponieważ zapewne w waszych zakamarkach kosmetycznych jest wiele kosmetyków, które nie miały okazję ujrzeć światła dziennego, czy też milion próbek, a więc aktualnie jest idealny czas na to by zużyć swoje zapasy. Ja co prawda siedzę na dupie już 3 tydzień i jeszcze nie zwariowałam chociaż potrafię segregować śmieci 10 razy dziennie to nie zapominam o pielęgnacji ciała i twarzy :D
OCZYSZCZAJĄCA MASECZKA W PŁACHCIE L'AFFAIR AQUA BLACK SKIN RENEWAL BLACK MASK to maska w płachcie w kolorze czerni, która zaraz po wyciągnięciu z opakowania daje nam informację, że jest mocno nasączona składnikami aktywnymi bo potrafią one spływać delikatnie po dłoniach a pozostałości z rąk możemy wklepać w szyje oraz dekolt.
Sama maseczka składa się 3 etapów, dzięki, którym działanie maski jest jeszcze lepsze ponieważ w pierwszej fazie oczyszczamy skórę pianką, a w drugiej aplikujemy ampułkę by w trzecim etapie nałożyć maskę na 20 minut, po których mówimy skórze WOW.
Po pierwsze skóra jest dogłębnie oczyszczona, a pory odblokowane, dzięki czemu skóra jest nie tylko czysta ale i pięknie błyszczy swoim naturalnym blaskiem.
Co najlepsze cera jest tak mięciutka i jedwabista w dotyku, że przez pół nocy się macałam; trzeba również wspomnieć o tym, że maska zdecydowanie wpływa na jędrność skóry.
Narobiłaś mi ochoty, zresztą na każdym kroku czytam pochwały dla maseczek tej marki :)
OdpowiedzUsuńTakimi efektami na swojej skórze bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą maskę, moja skóra z całą pewnością potrzebuje oczyszczenia.
OdpowiedzUsuńOjj lubię takie maseczki i z chęcią bym użyła :D P.s widzę moją ukochaną opaskę hihi :)
OdpowiedzUsuńmaseczki w płacie uwielbiam! Chyba miałam już taką ale w innej wersji...
OdpowiedzUsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńMaseczki w płachtach są bardzo wygodne i używam również :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki w płachcie. Tej jeszcze nie miałam. :-)
OdpowiedzUsuńaz zachciało mi sie zakupów :P
OdpowiedzUsuńNo i kusisz mnie na zakupy
OdpowiedzUsuńMaseczki w plachcie bardzo lubie, ale tej nie znam :)
OdpowiedzUsuńlubie takie maseczki a tą widzę pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś swoją recenzją i chyba wypróbuje tą maseczke :)
OdpowiedzUsuń3 etapy? Coś takiego widzę po raz pierwszy, mega :D
OdpowiedzUsuńu ciebie zawsze znajdę to czego szukam, super, dzięki
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie przypomniałam, że zapomniałam sobie dzisiaj zrobić maseczki xD
OdpowiedzUsuńKocham maseczki, wszystkie maseczki, jestem wielką fanką maseczek zawłaszcza tych w płachcie. Nie znam jej ale chętnie poznałabym bliżej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
zaczęłam regularnie stosować kremy i widzę poprawę mojej skóry, także myślę, że taka maseczka byłaby fajna :-)
OdpowiedzUsuńjeszcze ta nazwa aqua black, no czysta poezja <3
Usuńmaseczka, maseczka - teraz wszyscy o tych maseczkach ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki w płachcie! Do tej pory testowałam głównie nawilżające, chętnie spróbuję oczyszczającej. Mam nadzieję, że uda mi się ją dorwać gdzieś w Internecie. :)
OdpowiedzUsuńMaseczki w płachcie to świetny produkt. Zawsze mam jakieś w zapasie.
OdpowiedzUsuńLubię takie maseczki w płachcie, ale tej jeszcze nie miałam. :-)
OdpowiedzUsuńextra wpis i fascynujące treści
OdpowiedzUsuń