NORMADERM Phytosolution - Żel głęboko oczyszczający oraz krem o podwójnym działaniu dla skóry ze skłonnością do trądziku

Witajcie słoneczka! Jak wam leci miesiąc styczeń?

 Mój dość ambitnie bo na leżąco hahahah

Tak na prawdę to przez ostatni tydzień leżałam w łóżku z wysokimi temperaturami bo ponad 39 stopni miałam....Przeszłam się do lekarza, a więc i jestem na L4 do jutra aczkolwiek idę na kontrolę bo jeszcze mnie męczy kaszel...

Jeszcze kiedyś machałam bym na to ręką aczkolwiek nie ukrywam iż słysząc o tyn wirusie z Chin jednak wolę się sprawdzać u lekarza częściej(tym bardziej, że byłam przez chorobą na masowej imprezie); ba nawet zwykła grypa może skończyć się kiepskimi powikłaniami. 

Dlatego moi drodzy dbajcie o siebie bo szkoda się nie doleczyć, a tym bardziej jeszcze kogoś innego zarazić.  

 

W dzisiejszym poście zdrowie mamy już za sobą, a zatem warto przejść do dania głównego, który ponad miesiąc nachalnie testuje by móc nareszcie  dać wam znać co i jak...

Zacznę od żelu głęboko oczyszczającego ponieważ tutaj to on gra pierwsze skrzypce i nie spodziewałabym się, że będę tak dobrze wspominać żel do twarzy iż kończąc pierwszą butelkę zastanawiam się już nad kolejną opcją tego samego opakowania bo żel po ludzku po prostu działa i się sprawdza. 

Opakowanie:

Plastikowa, zielona butelka z dozownikiem, która szkoda, że nie poszła za śladem kremu do twarzy i nie jest w szklanym opakowaniu no bo jednak wszyscy wiemy jak z stoimy z tym plastikiem.... 

Konsystencja:  Żel głęboko oczyszczający bez dwóch zdań ma żelową, przezroczystą konsystencję o lekko mentolowym zapachu, który przyjemnie i delikatnie unosi się podczas mycia buzi. Żel delikatnie pieni się pod wpływem wody tworząc drobną piankę by móc pozbyć się wszelakich zabrudzeń i zanieczyszczeń z buzi.

Żelem myje buzię dwa razy dziennie bo wieczorem oczywiście dwa razy aplikuję żel do mycia twarzy jak nie mam żadnych pianek, czy tez olejków, a rano przemywam twarz po nocnej pielęgnacji.   Żel świetnie myje buzię nie tylko z zabrudzeń dnia co dziennego ale i dobrze sobie radzi z resztkami kremu BB, różu, czy też nawet i cieniami do oczu, czy tuszu do rzęs chociaż tutaj warto czymś oczka jeszcze przetrzeć. Żel nie powoduje szczypania ocząt, a przy okazji i świetnie odświeża skórę delikatnie tak jakby ją chłodząc dlatego myślę, że w letnie, upalne dni taki rześki żel będzie HITEM w pielęgnacji. 

Jeśli chodzi o działanie to prócz dogłębnego oczyszczania porów żel wspomaga walkę z sebum regulując pracę gruczołów łojowych przez co cera wygląda zdrowo i matowo, a co najważniejsze nie mamy uczucia ściągania, czy też suchości cery, a więc możemy mieć pewność, że żelem nie naruszymy naturalnej bariery ochronnej skóry i nie utracimy na nawilżeniu.  

 Teraz przejdziemy do kremu do twarzy, który dostał plus za szklane opakowanie jak i lekką konsystencję, która została wprost stworzona by zastosować ją rano pod podkład. Świetnie się wchłania, nie pozostawia lepkiej, czy też tłustej warstwy i oczywiście mamy brak efektu rolowania podczas malowania. 

Przez wzgląd na konsystencję krem stosowałam zazwyczaj rano ponieważ wieczorkiem wolę nałożyć coś bardziej treściwego niż lekko żelowy krem do twarzy, który również jestem pewna, że znajdzie wielu zwolenników w ciepłe dni, gdy nie mamy ochoty mieć na skórze tłustej powłoki by zaraz się strasznie pocić.

Działanie myślę, że jest godne uwagi chociaż dużego zmniejszenia porów nie zauważyłam aczkolwiek  zdecydowanie mamy zmniejszoną widoczność zaskórników, a wszelakie przebarwienia i zmiany po wykwitach zdecydowanie stają się bledsze...

Warto także napomknąć o tym, że krem o podwójnym działaniu dla skóry ze skłonnością do trądziku wspomaga nawilżanie cery, a więc problem z suchą cerą spada nam z głowy i nie trzeba się obawiać suchych skórek wokół np nosa...

 

Duecik od VICHY udało mi się zgarnąć na stronie wizaz, gdzie się mocno zdziwiłam bo już dawno nic nie testowałam na owej stronie, a tu proszę człek zapomniał i paczka przyszła...  

Podsumowując działanie obu produktów preferuje żel do twarzy ponieważ konsystencja kremu jak dla mnie jest zbyt lekka )hmm da się tak) po prostu wole bardziej treściwe kremy, a że zawsze maluje się w odstępie czasowym to nie zależy mi na szybko ultra wchłaniającej się konsystencji.  

Zresztą jeśli chodzi o krem przeciwtrądzikowy do twarzy to mam innego ulubieńca, który mogę stosować o każdej porze dnia i nocy bo także doskonale się sprawdza, a zatem inne kremy jak na razie efektu WOW u mnie nie robią.  
Wpis o kremie TUTAJ
Aczkolwiek żel do twarzy jest godny uwagi każdej osoby nawet tej, która trądzik ma już za sobą  bo my kobiety często zmagamy się z jakimiś gośćmi bez żadnej okazji.