Pamiętacie wpis na blogu o profesjonalnych produktach do ciała GUAM?
Jeśli nie to zapraszam was kilka postów niżej "klik" bo dzisiaj czas najwyższy abym wam dała znać jak wygląda walka z pomarańczową skórką z tym zestawem, dzięki któremu poczujesz się jak w profesjonalnym gabinecie SPA za sprawą kilku prostych kroków i systematyczności.
Jak już zapewne o tym dobrze wiesz to każdy zabieg pielęgnacyjny warto zacząć od złuszczenia starego naskórka by składniki aktywne lepiej dotarły w głąb skóry dlatego ja do tego ujędrniającego zadania zastosowałam Guam Ujędrniająco-wygładzający peeling do ciała Guam algascrub .
Mój peeling mieścił się w uroczym miętowym opakowaniu bo sam środek jest i miętowy jeśli chodzi o kolor, a zapach jak najbardziej mentolowy, dzięki czemu nasz umysł pobudza się do życia, a przy okazji i relaksuje. Konsystencja to nic innego jak milionowa ilość kryształków soli morskiej, która idealnie pozbywa się martwych komórek i pobudza resztę do działania, dzięki czemu skóra jest zregenerowana i nieskazitelnie gładka. Algi GUAM, które są w składzie zapewniają skórze odżywienie i wiele drogocennych minerałów, olejki nawilżają i natłuszczają naszą skórę.
Peeling możemy stosować trzy razy w tygodniu, a więc wyobraźcie sobie jaki jest delikatny dla naszej skóry bo nie podrażnia, nie przesusza ani powoduje uczucia ściągania, pieczenia, czy swędzenia, a wręcz odwrotnie! Idealnie pielęgnuje nasze ciało pozostawiając je miękkie niczym pupcia dzidziusia i lekko natłuszczone, dzięki czemu możemy przechodzić do kolejnego etapu, a że peeling bardzo dobrze schodzi pod wpływem wody, nie brudzi nic dookoła i poprawia koloryt ciała to nie pozostaje nam nic innego jak go używać regularnie.
Gdy zakończymy mycie ciała peelingiem to warto pozostać w wannie aby na ciało nałożyć Guam Błotny koncentrat wyszczuplający dla skóry wrażliwej Fanghi d'alga Guam pelli delicate by uzyskać to o co cały czas walczymy...
Jeśli pragniesz jędrnego ciała, które wygląda jak twarz po masce bankietowej to nie pozostaje Ci nic innego jak zainwestować w dobry produkt.
Guam Błotny koncentrat wyszczuplający posiada błotną konsystencję jak sama nazwa wskazuje, a i jego kolorystyka takowa jest przez co mój chłopak, gdy widzimy mnie tak nasmarowaną śmieje się, że właśnie wróciłam z poligonu, a więc nie martwcie się o wasz wygląd bo nawet w błocie wyglądamy zacnie, a gdyby tak Pan dwie Panie w błocie widział oooo wolę nie myśleć co by to było :D Ale koniec z żartami trzeba przejść do konkretu.
Koncentrat nakładamy na te partie, które chcemy prosto mówiąc poprawić, a że ten produkt jest do skóry wrażliwej, naczyniowej to ja polecam nałożyć go po całym dniu na całe nogi, a nie tylko na uda i pośladki, które zazwyczaj posiadają skórkę pomarańczową bo uwierzcie mi nic takiej ulgi i ukojenia po 12 godzinach stania, czy siedzenia nie przynosi jak błoto, które lekko przez chwilę chłodzi ale bez uczucia mrozu i oziębienia przez co jestem zakochana w tym produkcie bo nie mocno chłodzi i nie grzeje, a przede wszystkim nie powoduje podrażnień, szczypania, czy reakcji alergicznych, a na ciele pozostawiamy go na 45 minut i to pod folią! Nawet wtedy me nogi nie puchną ani nie są obrzmiałe bo nic w nie mocno nie grzeje....
Dlaczego Guam Błotny koncentrat wyszczuplający porównałam do maski bankietowej? Bo, gdy spłuczemy go w wannie letnią wodą to nasze ciało pod dłońmi jest mega jędrne, gładkie, odżywione, a co najlepsze pięknie i świeżo wygląda, a więc w lato nie pozostało by mi nic innego jak ubrać spódniczkę i lecieć w tango z jędrnym i zbitym ciałem. Aby efekt jędrnej skóry utrzymać zabieg należy powtarzać i jeśli macie czas i ochotę to nawet 3 razy w tygodniu by móc cieszyć się lepszą kondycją skóry.
Nie mogę wam powiedzieć, że po ponad miesiącu użytkowania wasz cellulit zniknie ale zapewnić mogę o poprawie gęstości skóry i jej nawilżenia jak regeneracji i minimalnego ubytku skórki pomarańczowej bez ćwiczeń, a więc bez wychodzenia z domu ale jeśli chodzi o mnie, czyli posiadaczce żylaków i pajączków to najbardziej zadowolił mnie efekt wzmocnienia naczyń bo nawet, gdy jestem w pracy 12 godzin i mam ochotę nogi odłożyć na bok to nawet nie zmuszam się aby nasmarować się błotem i owinąć bo wiem ,że po chwili czeka na mnie oczekiwana ulga i poprawa ich stanu.
Krótko mówiąc: błoto nakładasz na wybrane partie ciała owijasz się folią spożywczą, kładziesz na kanapę owijasz kocem i włączasz film, pijesz herbatę, czy czytasz interesującą książkę, a po 45 minutach idziesz zmyć resztki alg.
Opakowanie, w którym znajduje się produkt idealnie nadaje się do przechowywania wyrobu bo łatwo da się kosmetyk nałożyć na skórę ciała ale pamiętajcie o wymieszaniu preparatu. Zapach? Mocny i intensywny aczkolwiek nie odpychający.
Myślę, że wszystko brzmi pięknie i ładnie i nie musze was więcej przekonywać o skutecznym działaniu bo nie robiąc prawie nic robisz wiele dla swojego ciała, a dokładnie mówiąc skóry.
Oczywiście po spłukaniu ciała z błota nie pozostawiamy go samego sobie bo możemy zaaplikować Guam Żel wyszczuplający i antycellulitowy Fanghi d'alga Guam crema gel, który utrwali nam ujędrniające działanie błotnego koncentratu GUAM, a dodatkowo nawilży skórę, ujednolica jej koloryt, pozostawia skórę jedwabiście gładką i również przyczynia się do poprawy przepływu limfy, a co najważniejsze widocznie wspomaga walkę z cellulitem. Co najciekawsze żel tylko odrobine rozgrzewa ciało i to na krótką chwilę, a w jesienne i nadchodzące chłodne zimowe noce jest to bardzo na miejscu. Mała ciekawostka jest taka, że mając w rękach produkt żelowy można pomyśleć, że będzie się rolował na skórze albo lekko ściągał, a tu nic zero takiego efektu! Żel doskonale się wchłania w skórę i nie brudzi ubrań, a więc smarujesz się i ubierasz bez obawy, że większość zostanie na piżamie.
Co od siebie mogę jeszcze dodać?
Cieszę się, że przetestowałam taki zestaw.
Na pewno warto inwestować w dobre produkty poprawiające kondycję naszego ciała.
OdpowiedzUsuńI kto by pomyślał, że błoto może być takie niezwykle :-)
UsuńOczywiście że tak! Bo dzięki nim, mamy pewność że dobrze zadbamy o swoje ciało.
UsuńBardzo fajne produkty, może się skuszę na coś od marki :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tych produktów, ale peeling bym poznała :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się cieszysz że poznałaś te produkty :) często je widzę teraz w blogosferze i na Ig.
UsuńDobrze, że ten żel doskonale się wchłania w skórę i nie brudzi ubrań :)
UsuńNie znane mi są. Jestem ciekawa, zy faktycznie tak by podziałały. Ciekawi mnie to, aż za bardzo 🙈
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa peelingu :) Nie widziałam nigdzie produktów tejże firmy.
OdpowiedzUsuńps. Zdjęcia gdyby były większe, było by idealnie! :)
Dzięki za podpowiedź 🤗
UsuńUwielbiam delikatne pilingi. Mam cerę naczyniową i wtrażliwą więc tylko takie wchodzą w grę :)
OdpowiedzUsuńUważam, że bez ćwiczeń nie ma co liczyć na długotrwałe efekty, jednak takie kosmetyki na pewno pomagają w ujędrnieniu ciała :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw, można go podarować komuś bliskiemu.
OdpowiedzUsuńNasuwa mi się tylko jeden komentarz - muszę to mieć :-) Włożę sobie pod choinkę :-)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw ^^ raczej nie dla mnie ale może dla mamy :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ciekawy zestaw. U Ciebie zawsze super nowości :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zdecydowanie zachęciłaś mnie do tych kosmetyków i z pewnością je przetestuję
OdpowiedzUsuńDzisiaj mamy taki wielki wybór kosmetyków. Musimy tylko znaleźć coś dla siebie, bo jednak cerę każdy z nas ma inną.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, zwłaszcza tego peelingu, jak zadziałałby na moją skórę.
OdpowiedzUsuńPeeling u mnie podstawa, zwłaszcza,że teraz przechodze intensywne odchudzanie kanabialica hempleaves i chc eby ta skóra mi nie obwisła. już jest pierwsze 3 kg mniej. ale to czas na zadbanie o tę jędrnosc.
OdpowiedzUsuńJestem mega ciekawa tego żelu, uwielbiam kosmetyki w tej postaci. Zawsze działają u mnie super nawilżająco :)
OdpowiedzUsuńJa już wiem, że 45 minut z folią na giczach nie chciałoby mi się siedzieć, ale ja jestem dziwna. :D
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze nie poznałam tych produktów, ale po przeczytaniu Twojej recenzji chętnie je poznam i zrobię sobie peeling ;-).
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie wypróbować to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńZraziłam się już do większości kosmetyków kupowanych, zwłaszcza w opakowaniach plastikowych. Robię sobie peeling z kawy, ma świetne działanie antycellulitowe!
OdpowiedzUsuńjakoś nie ufam takim kremom, ćwiczenia to coś pomaga na cellulit, a nie sam krem ;-)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z miętą. Myślę, że to dobry pomysł na małe domowe spa:)
OdpowiedzUsuńKosmetyki zawsze przypominają nam o tym, że możemy wiele zrobić dla swej urody. Taki mentolowy zapach długo o sobie nie zapomni!
OdpowiedzUsuńTaki peeling bym chętnie zobaczyła w swojej domowej kosmetyczce. Na pewno moja skóra byłaby wdzięczna.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten peeling, 3 razy w tygodniu, to dosyć często chyba, ale skoro są efekty i nie szkodzi :-)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce, ale widzę po recenzji że muszę je koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że nie używam takich kosmetyków, pewnie bym kupiła
OdpowiedzUsuń:)