Cześć słodziaki moje!
Zauważyłam iż ostatnio na blogu nie było żadnego maseczkowego wpisu, a przecież maski do twarzy stosuje bardzo często i gęsto, ostatnio jednak zużywam mniej tych masek w płachcie, a wybieram te w tubkach bo są bardziej ekonomiczne i praktyczne, a jedną z takich masek właśnie jest Tony Moly Painting Therapy Pack maska do twarzy różowa, która sprawdzi się przy delikatnej i wymagającej cerze.
Dane techniczne:
Srebrna tubka o pojemności 30 gram i w zależność od naszych potrzeb maskę można stosować na całą twarz lub tylko i wyłącznie na te miejsca, które są bardziej wrażliwe i podatne na podrażnienia, czyli są to nasze lica.
Jeśli chodzi o szatę graficzną to jest dosyć skromna i delikatna bo tylko delikatny róż zdobi naszą srebrną tubkę jak i kartonowe opakowane ale jeśli popatrzymy na detale to ukazuje nam się mała roślinka, którą być może jest wąkrota azjatycka bo takowa w składzie się znajduje.
Różowa maska do twarzy jak sama nazwa wskazuje jest w kolorze różu, który pięknie zdobi naszą buźkę, gdy na oczyszczoną skórę zaaplikujemy odpowiednią ilość maski do twarzy.
Zapach Tony Moly Painting Therapy Pack jest zdecydowanie glinkowy jak i sama konsystencja, która po delikatnym zaschnięciu na skórze twarzy zmienia delikatnie kolor na jaśniejszy odcień po upływie 15 minut z tym, że ta maseczka wcale nie ściąga naszej buzi tak mocno jak zwykła glinka, a więc nie jesteśmy skazane na to nieprzyjemne uczucie, a dodatkowo lepiej się zmywa, dzięki czemu nie brudzimy połowy rzeczy dookoła.
Działanie:
Tak ja wspomniałam powyżej maska działa bardzo delikatnie i pomimo tego iż jest polecana do każdego typu cery to nie jestem pewna, czy każdy by się z nią polubił.
Jeśli oczekujemy delikatnego oczyszczania, które nie jest mocne i nie podrażniające, a wręcz odwrotnie wszelakie zaczerwienienia zostają ukojone i stają się bladoróżowe to warto taką maskę zaaplikować, a gdy w domu posiadamy młodą damę, która strasznie chce być już kobietą to taka maska to także doskonały wybór bo nie zaszkodzi.
Jednakże jeśli oczekujemy tego WOW to tutaj tego nie doznamy.
Ja po wykorzystaniu większej połowy jestem bardziej skłonna maseczką dzielić się z moją 13 letnią siostrą, która ma bardzo wrażliwą cerę i po wielu produktach ma buzię zaczerwienioną dlatego trzeba szukać czegoś co ukoi takie oznaki jak i ich nie wywoła.
Jeśli masz ochotę być na bieżąco z moimi nowościami kosmetycznymi to zapraszam na INSTAGRAM CIEKAWSKA MAGDALENA
Nie miałam chyba jeszcze nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńRóżowa maska mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie używałam z tej firmy, ale maska mnie zaciekawiła. Chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nic z tej formy. Z Twoich słów wynika, że ta maseczka raczej nie jest dla mnie - wolę mocniejsze oczyszczenie, odżywienie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki. Lubię maseczki, jednak myślę, że tą by się u mnie nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą firmą.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale ostatnio zaczelam namietnie stosowac maseczki :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper na pewno widzisz efekty ich stosowania :)
UsuńDobrze, że piszesz szczerze o tym produkcie. Czekamy na kolejne recenzje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem fanka masek od zawsze nie mówię o tych covidowych lecz o minerałach, zapewne wypróboję i ta która polecasz, walorów ma sporo i dobre preferencje dla mojej cery..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma tego wow :) jeszcze nie miałam tej maski.
OdpowiedzUsuń