Cześć słoneczka! Jak wiecie należę do osób, które się nie opalają, a jak już to robią to pamiętają o kremach z filtrem by swą białą skórę nie poparzyć i uniknąć efektu foto starzenia jak tylko się da. Niestety w ubiegłą niedzielę przebywając na słońcu nie całą godzinę popełniłam wielki błąd! Pozwoliłam się chlapać wodą przez co moje plecy się spaliły jak i nóżki i w ciągu godziny stałam się burakiem!! Mój chłopak i teściowa patrzyli na mnie z niedowierzaniem, że w tak krótkim czasie moja skóra aż tak zareagowała ale z drugiej strony co się dziwić jak nasze słońce ostatnio daję w kość. Na ratunek mój przyszła pianka z panthenolem od gorvity, która ukoiła skórę (coś nie wyraźnie ta pianka na zdjęciach mi wychodziła cały dzień ;P ) i sprawiła iż dało się to opalanie przeżyć.
Pianka jak na piankę ma bardzo dziwną konsystencję bo tak naprawdę wydobywając ją z opakowania wychodzi nam tylko woda, a dopiero później w trakcie wsmarowywania kosmetyku w ciało tworzy się delikatna łagodząca pianka. Niestety duży minus za dozownik ponieważ smarując swoje nie małe nogi musiałam się na męczyć aby ta woda uleciała z tego otworu i w końcu tak się zdenerwowałam iż opakowanie po prostu odkręciłam. Plus szybko zaaplikowałam kosmetyk w ciało na wszystkie partie, które dosięgłam bo plecy musieli mi smarować natomiast pojawił się minus więcej wodnistego kosmetyku się zużyło.
Zapach pianki jest naturalny prawie, że niewyczuwalny aczkolwiek w kontakcie z skórą zaczyna ładnie i przyjemnie pachnieć z tym, że ciężko jest ten zapach tak dokładnie określić.
Działanie?
Nic dodać nic ująć pianka idealnie ukoiła ogrzane ciało sprawiając iż na chwilę pojawiał się delikatny i kojący ciało chłód, a skóra po prostu mniej bolała i nie odczuwała już tak źle kąpieli słonecznej. Dodatkowo ukoiła świąd ponieważ następnego dnia skóra pleców troszkę swędziała i już bałam się iż skóra będzie mi schodzić aczkolwiek jak na razie 3 dni minęły i nic takiego się nie dzieję, a zaraz po nałożeniu pianki ten świąd po prostu zanika zanika.
Jak chodzi o działanie to jestem na tak ale może ten dozownik zamienić na ten pryskający niż ta pompka ??
Więcej informacji na temat kosmetyku znajdziecie u producenta Gorvita ale skład wam podam :)
Ingredients ( INCI): Aqua, Panthenol, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol, Aloe Vera ( Aloe Barbadiensis) Extract,Cocoamide Dea, Olive Oil Peg-7 Esters, Allantoin, Phenoxyethanol.
W buteleczce mieści się 100 ml pianki i co najważniejsze jest hipoalergiczna, a aloes i alantoina wspomagają nawilżanie i regenerację naskórka.
Podsumowując w torebce warto taki kosmetyk mieć!
Ciekawa ta pianka, muszę się zaopatrzyć w taki kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńTo podstawa każdej wyjazdowej kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńMąż ma bardzo jasną karnację i już nie raz na wyjeździe się lekko 'przypalił' :P Będę musiała kupić ;)
OdpowiedzUsuńWarto mieć coś takiego przy sobie .
OdpowiedzUsuńSezon w pełni więc produkt jak najbardziej przydatny :)
OdpowiedzUsuńLecę w sobotę na karaiby, wlaśnie kompletuje zakupy - na 100% biore ;)
OdpowiedzUsuńod lat niezastąpiona! nie ruszam się bez niej na żaden wyjazd :)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuję. Teraz dużo czasu spędzam w stajni i czuję jak się smażę ��kiedy jeżdżę konno.
OdpowiedzUsuńEfekt chłodzenia w te upalne dni jak najbardziej jest pożądany, więc to idealny produkt na już
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie ;)
OdpowiedzUsuńPenthanol niezastąpiony wciąż jak widzę. Ja się nie odpalam raczej, ale warto go mieć na upalny czas.
OdpowiedzUsuńOstatnio upały więc lepiej mieć w domowej apteczce. Pamiętajcie nie opalajcie się bez smarowania kosmetykami z filtrem.
OdpowiedzUsuńJa tez ostatnio rzadko sie opalam, ale czasami nawet na zwyklym spacerze mozna sie niezle spiec, wiec taka pianka to faktycznie bardzo przydatna rzecz :)
OdpowiedzUsuńMoże się rozwarstwila ta pianka, że woda szła? A jakby tak nią potrząsnąć i zobaczyć czy dalej będzie woda szła?
OdpowiedzUsuńNa letnią porę idealny produkt :)
OdpowiedzUsuńPanthenol i u mnie jest stałym gościem ;) Jak nie poparzenia słoneczne, to oparzenia w lokalu. Albo - tak po prostu - włosowa pielęgnacja...;)
OdpowiedzUsuńKażdy powinien mieć taki produkt w kosmetyczce latem.
OdpowiedzUsuńOd maja do października zawsze mam coś takiego przy sobie.
OdpowiedzUsuńMam ciemną karnację i o poprzednie słoneczne u mnie naprawdę ciężko, to uważam, że jest to dla mojej skóry idealne po opalaniu.
Warto jest mieć pod ręką tego typu produkt. Nigdy nie wiadomo, kiedy może nam się przydać.
OdpowiedzUsuńco roku kupuję, bez niej się nigdzie nie ruszam
OdpowiedzUsuń