Dzień dobry poniedziałek:)! Kto dzisiaj wstał lewą nogą?? Ja zdecydowanie nie bo poniedziałek to dobry moment by obudzić się na nowo i zacząć wszystko od samego początku by móc znów zacząć wierzyć w cuda:) Dzisiaj przychodzę do was z kontynuacją serii rytuał japoński od marion ponieważ na tyle przetestowałam kilka kolejnych kosmetyków z pakietu, że można śmiało o nich pisać, a więc zaczynajmy, a was odsyłam parę postów niżej, gdzie opisywałam maseczkę w płacie.
Zaczniemy od chusteczek do demakijażu, do których zawsze byłam sceptycznie nastawiona bo jak do tej pory nie znalazłam takich na które warto rzucić okiem:P
Chusteczki do demakijażu marion mieszczą się w różowym małym opakowaniu, który zmieści się w każdej damskiej torebce, a dodatkowo i świetnie nadadzą się one na podróż, gdy to nie mamy miejsca ma zabranie ze sobą wszystkich butelek kosmetycznych.
W opakowaniu mieści się 5 sztuk i aby zmyć porządnie makijaż dwie trzeba zastosować ponieważ brudną chusteczką już nic nie zmyjemy ale na szczęście są one dwustronne.
Gdy z opakowania wyciągałam pierwszą chusteczkę do demakijażu stwierdziłam iż jest ona średnio nasączona tj. czuć, że jest mokra aczkolwiek nie przekonała mnie na tyle bym stwierdziła iż może zmyć makijaż z twarzy. Zapach chusteczek jest delikatnie specyficzny tzn pachnie podobnie jak cała seria marion rytuał japoński, a więc uwydatnia się kwiat wiśni i delikatne mleczko ryżowe.
Chusteczki do demakijażu twarzy świetnie zmywają cienie, eyeliner, róż, czy krem bb aczkolwiek nie radzą sobie z wodoodpornym tuszem do rzęs, a więc patrząc tak ogólnie sprawdzają się bardzo dobrze!
Kosmetyk w miarę przypadł mi do gustu i z chęcią resztę opakowania zabiorę na krótki wyjazd aczkolwiek takie chusteczki nie są w pełni zastąpić produktów typowo oczyszczających cerę na co dzień.
Ogółem rzecz biorąc cała seria jest dedykowana dla Pań 25 plus ale patrząc na działanie kosmetyków stwierdzam iż młodsze osoby również mogą się skusić na tą serię jak i nie co starsze aczkolwiek jeśli chodzi o krem do twarzy to nie ma co spodziewać się cudów.
Jak dla mnie jeden z gorszych kremów do twarzy kiedykolwiek miałam:PP
Krem również znajdziemy w słodkim i uroczym różowym opakowaniu o pojemności 50 ml, a więc standardowa pojemność. Producent nie kłamię pisząc iż jest to lekki krem do twarzy ponieważ jego konsystencja świetnie się nadaje na ciepłe dni ponieważ jest bardzo lekka, nie co wodnista co wychodzi po rozprowadzeniu kosmetyku na twarzy, a zatem błyskawicznie się wchłania po czym nie czujemy iż w ogóle krem nakładaliśmy na skórę.
Krem jest bielusieńki, a zapach dokładnie taki sam jak w chusteczkach do demakijażu troszkę mi brakuje tej mocy kokosowej, która była w masce do twarzy.
Po mimo tego iż krem nadaje się pod makijaż bo jest lekki i nie zapycha oraz nie obciąża cery jego działanie jest zbyt delikatne aby uznać go za pogromce pierwszych zmarszczek:)
Krem średnio nawilża cerę ponieważ, gdy miałam suche skórki na nosie nie mógł sobie z nimi poradzić. Faktycznie zatrzymuje wodę w naskórku i chroni przed wysuszeniem aczkolwiek nie zbyt nawilża i regeneruję, gdy z powodu jakiś większych drażniących czynników cera nagle się przesuszy np. po zbyt mocnym oczyszczaniu... Jak dla mnie jest zbyt lekki i delikatny w porównaniu do innych kosmetyków, które już swym życiu przetestowałam być może jako pierwszy krem się sprawdzi ale jako X któryś już nie....Skierowałabym go do młodszej grupy wiekowej; plus nie zapycha
Tonik do twarzy jest często pomijany w pielęgnacji skóry co jest bardzo złym nawykiem, a więc jeśli dalej go pomijasz czym prędzej musisz to nadrobić;) Nie będę ukrywać iż od kiedy odkryłam hydrolaty to one u mnie się sprawdzają jak najlepiej jeśli chodzi o pielęgnację twarzy aczkolwiek kilka toników w domu jest , a więc trzeba je zużyć do samego końca.
W tym zestawie owy tonik dość długo wchłania się w skórę bo ma być bardziej jak nawilżająca esencja ' producent pisze, że szybko się wchłania ale wierzcie mi to nie prawda troszkę trzeba poczekać na ten moment:P Jak się sprawdza?? Prawidłowo wspomaga nawilżanie i ochronę naskórka oraz tonizuję cerę nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy porządny tonik za niską cenę ale jak już wspomniałam nie działa tak jak hydrolat.
Przy chusteczkach napisałaś, że w opakowaniu jest 5 sztuk, a chyba powinno być 15 :) nie korzystałam z tej serii, ale czytałam już o nie całkiem pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńOj tak 15 dzięki za spostrzegawczość
UsuńSłyszałam o tej marce, ale chyba nie miałam żadnego kosmetyku z tej serii.
OdpowiedzUsuńDawno nic nie miałam z tej marki, a widzę, że ta seria jest bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńHm... rytuałów dla skóry nigdy za wiele. Zawsze przy opisie kosmetyków zastanawiam się jak pachną. No, ale żeby się przekonać trzeba kupić.
OdpowiedzUsuńJapońskie rytuały piękna jak widzę weszły na stałe do naszej pielęgnacji, podoba mi się zestaw Marion i z chęcią poszukam go w drogerii. Ciekawe czy tonik na mojej suchej skórze też by się długo wchłaniał? Po chusteczki sięgnęłabym w trakcie wyjazdy wakacyjnego, wygodna forma pozbywania się makijażu :-)
OdpowiedzUsuńnajbardziej zainteresowały mnie chusteczki, najczęściej używam wodoodporne tusze jednak aktualnie mam zwykły
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na tę serię na wyprzedaży w Drogerii Natura - były jakoś po 6 zł/szt. ;)
OdpowiedzUsuńO masz jaka przyjemna cena.
UsuńOjej to tanioszka
UsuńKiedys sie natchnelam na ta firme ale jakos mi nie podeszla
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio ta serię w sklepie. Opakowania rzeczywiście mają słodkie - takie dziewczęce i różowe. Krem mnie nawet zainteresował, bo w te upały kompletnie nie wiem co nakładać na skórę, ciągle wszystko mi spływa.
OdpowiedzUsuńKosmetyk raczej nie dla mnie, ale to różowe opakowanie musi się ładnie prezentować na półce.
OdpowiedzUsuńMiałam całą serię i jako całość ogólnie dobrze się spisała, natomiast od początku urzekła mnie zapachem :)
OdpowiedzUsuńMasz drobny błąd przy chusteczkach zamiast 15 napisałeś 5 :) Ja ogólnie lubię ich produkty ale akurat z tej serii nie miałam jeszcze nic.
OdpowiedzUsuńZjadłam 1 dzięki
UsuńNa wstępie - opakowania strasznie mi się podobają. Niestety z tego co piszesz krem nie dla mnie moja skóra oczekuje jednak większego nawilżenia, husteczek do demakijażu nie używam. Natomiast tonik bardzo chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka była ich konsultantką parę lat temu, ale niestety - kosmetyki, które wtedy wybrałam nie przypadły mi do gustu, więc jestem do nich trochę uprzedzona. Aczkolwiek przyznam, że ta japońska seria wygląda całkiem zachęcająco :) Szkoda, że nie daje efektu wow i do większości produktów masz jakieś zastrzeżenia.
OdpowiedzUsuńChusteczek do demakijażu nigdy nie używałam, tylko płynu nivea, ale nie jest on moim ulubionym kosmetykiem...
OdpowiedzUsuńNie stosowałam tych produktów krem do twarzy ciekawy
OdpowiedzUsuńŁadne opakowania, ale jakoś ta seria w ogóle mnie nie skusiła. Szczególnie krem, skoro nie powala :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kosmetyki. Akurat tej serii nie znam
OdpowiedzUsuńBardzo przypadły mi do gustu opakowania. Są takie subtelne, kobiece. Na pewno umilają użytkowanie :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńJa po produkty marki Marion sięgam bardzo rzadko. Używam jedynie ich sprayu do włosów - termo do prostownicy i suszarki :p a reszta to jak się w jakimś boxie trafi. Tych nie miałam. Okazji próbować Miłego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuńOstatnio korzystałam z podobnych chusteczek i są naprawdę super na wyjazd !
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam kiedyś tylko olejek do włosów ale przyznaje że to nikt sama chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale z radością ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńObecnie jestem na etapie szukania skutecznych kosmetyków do demakijażu, które nie uczulą i poradzą sobie z problematyczną cerą.
maszynopisjankowskiej.blogspot.com
Czy takie chusteczki mają jakiś zapach?
OdpowiedzUsuńdelikatnie wisniowy z nutką ryżu ';P
UsuńMarion ma zarówno hity jak i kity😢 cóż, ten zestaw jakoś mnie nie zachwycił
OdpowiedzUsuńJeżeli mam mieć taką piękną skórę jak Japonki, to biorę w ciemno :)
OdpowiedzUsuńChusteczki do demakijażu, czy też nawilżające to prawdziwy skarb w podróży. Z przyjemnością poznam i z tej firmy. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przemawiają do mnie te produkty specjalnie... może dlatego, że jestem już 25+ ;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Szkoda, ze słabe, rzeczywiście raczej dla młodych dziewczyn, zaczynających przygodę z regularną pielęgnacją :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście używam tylko żelu do mycia twarzy i płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki wyglądają ciekawie. Zna tę firmę, ale kremów i balsamów jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie te kosmetyki. Nadal mam tonik, którego lubię używać czasami przed nałożeniem makijażu, a czasami na skończony makijaż, ponieważ ładnie go scala. Chusteczki w moim odczuciu są okropne i nie potrafiłam nimi dobrze zmyć makijażu. Są słabo nasączone i pachną zbyt intensywnie. Kremik był całkiem fajny, średnio nawilżał tak jak piszesz, ale nie zapychał a to jest dla mnie również ważne :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńTo ja z tej firmy znam tylko złuszczającą maskę do stóp, kupowałam go za ok. 6 zł w aptece Melissa i jak za tę cenę jest rewelacyjna. Dlatego z chęcią też przetestuję polecane przez ciebie kosmetyki :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale chętnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńfajnie było tutaj zajrzeć meega fajny blog - polecam ! :)
OdpowiedzUsuń