Dobry wieczór aniołki:) Nastał wieczór, a zatem postanowiłam napisać kilka słów o kosmetykach marki TOŁPA, które od jakiegoś czasu towarzyszą mi w mojej codziennej pielęgnacji twarzy i ciała:) Być może wiele z was o tym nie wie aczkolwiek, gdy zaczynałam spotkanie z marką tołpa bodajże 2 lata temu nie byłam zadowolona z naszej znajomości bo zwyczajnie ich kosmetyki mnie nie zachwycały jednakże ostatnio co wezmę do ręki z ich półki śmiało stwierdzam iż są to bardzo dobre jakości kosmetyki i albo ich nowe serie tak się polepszyły lub trafiłam w końcu na to co mi zwyczajnie odpowiada.
Na samym wstępie mogę podkreślić iż są to kosmetyki bardzo łagodne i sądzę, że nadają się do wrażliwych i cer, które bardzo łatwo ulegają podrażnieniom i potrzebują łagodnych kosmetyków, które w żaden sposób nie pogłębią wszelakich podrażnień skórnych. Nie bez celu zestawiłam ze sobą te 3 kosmetyki płyn micelarny, pianka oczyszczająca i peeling pod prysznic bo każde z tych produktów można, a nawet powinno stosować się codziennie. Jeśli chodzi o peeling do ciała już na początku wspomnę iż jest mega łagodnym peelingiem raczej żel do mycia ciała z małymi drobinkami złuszczającymi, a zatem nie zrobi nam krzywdy.
Jeśli chodzi o oczyszczanie skóry twarzy jest ono etapowe, a zatem staram się stosować 10 kroków ;D
Najpierw demakijaż zaczynam od płynu micelarnego, który jest przeznaczony do demakijażu twarzy i oczu, a dodatkowo jest przeznaczony do skóry wrażliwej i bardzo wrażliwej ;) Płyn micelarny to nic innego jak przezroczysta woda, która w plastikowej butelce po wstrząśnięciu delikatnie się pieni. Zapach wody jest bardzo delikatny i naturalny bez wszelakich dodatków zapachowych przez jest bardzo łagodny i nie drażniący. Szata graficzna jest bardzo prosta, minimalistyczna i czytelna przez co jak dla mnie już butelka wzbudza delikatne zaufanie.
Jak zawsze na etykiecie znajduje się szereg informacji dotyczących kosmetyku i sądzę, że nie muszę ich tutaj przytłaczać zresztą powinniście już to wiedzieć, że rzadko kiedy to robię ;D
Wracając jednak do mojego wieczornego demakijażu na wacik wlewam płyn micelarny i przykładam do oczu, a następnie chwilkę przytrzymuje na oku by móc później na spokojnie i delikatnie zetrzeć makijaż z oka.
Zarówno tusz, cienie czy eyeliner bardzo ładnie schodzą z oka po dwóch wacikach z oka, które nie piecze nie klei się i przede wszystkim nie jest ono podrażnione.
Później wpadam pod prysznic i myję twarz kolejnym produktem oczyszczającym.....
Gdy cera jest dobrze oczyszczona, a nie mam w pobliżu toniku zamiast niego całą twarz przemywam własnie płynem micelarnym, który również śmiało można go do tego wykorzystać, a więc jeśli ktoś z was nie lubi mieć pełno kosmetyków na półce (hahhaha to możliwe????) zwyczajnie zadowoli się jedną buteleczką płynu micelarnego.
Kosmetyk zarówno bardzo dokładnie jak i delikatnie zmywa makijaż przy czym nie podrażnia skóry i oczu, nie przesusza oraz nie postawia uczucia ściąganie cery, a także się nie lepi i nie ma po nim żadnej tłustej powłoki w sam raz nadaję się do codziennego użytku nawet kilak razy dziennie bez obawy iż nam zaszkodzi.
Skoro oczęta są oczyszczone teraz czas najwyższy przejść do twarzy i do tego jest nam potrzebna pianka oczyszczająca bo naprawdę bardzo rzadko kiedy zmywam cały makijaż płynem micelarnym bo wtedy czuję niedosyt jeśli chodzi o czystość cery....
Jeśli mam być z wami szczera to mam mieszane odczucia co do tej całej pianki ponieważ jest jak dla mnie jest ona zbyt kremowa jak na piankę;D Pianka kojarzy mi się z pompką i kosmetykiem, który na dłoni jest już leciutki i z bąbelkami, a tutaj, gdy piankę wydobędę z tubki na dłoń moim oczom ukazuje się biała, kremowa konsystencja, która pod wodą delikatnie się pieni aczkolwiek pianki mi nie przypomina....Zmieniłabym nazwę tego kosmetyku na krem oczyszczający :)
Chyba, że ja mam inne pojęcie pianki hi hi
W sumie pianka nawet nie jest typowo biała tak jakby delikatnie mm perłowa?? Nie przezroczysto biała....
Zapach pianki już nie jest taki delikatny jak płynu micelarnego ale również naturalny i nie ciążący na nos i skórę. Piankę stosowałam zarówno rano jak i wieczorem i z pewnością nie podrażnia, nie przesusza skóry oraz nie wywołuje podrażnień i alergii skórnych, a bardzo dobrze oczyszcza cerę, wygładza ją i pielęgnuje, a nawet wspomaga nawilżanie.
Dla kogo ta pianka? Tak naprawdę dla wszystkich z tym, że osoby zmagające się z trądzikiem muszą pamiętać o tym aby czasami w pielęgnacji zastosować coś bardziej mocniejszego i delikatnie drażniącego skórę np kwasy czy peelingi itd ale taka pianka to super sprawa właśnie przy takich zabiegach bo dodatkowo nie podrażnia cery, nie przesusza oraz nie powoduje ściągnięcia twarzy.
Na sam koniec pozostawiałam peeling pod prysznic, który także bym zaliczyła do innej kategorii niż typowe peelingi do ciała ponieważ ma żelową i delikatną konsystencję, a jego drobinki są bardzo delikatne i mało drażniące, a więc pasowałby do żelu z drobinkami złuszczającymi dla wrażliwych skór ponieważ grubo skórni tak jak ja śmiało stosują go dziennie bez obawy iż coś się im stanie ;)
Nie można mu odmówić przyjemnego delikatnego owocowego zapachu jak i tak samo delikatnego złuszczania naskórka przez co po każdym prysznicu skóra ciała jest bardziej gładsza, miękka i przygotowana na kolejny etap pielęgnacji. Czy polecam? Dla osób wrażliwych w sam raz:) Grubo skórni jako peeling no nie ma co ukrywać ma zbyt słabe drobinki ale jako codzienny żel pod prysznic idealny dodatek bo mamy pewność, że nawet, gdy się nie posmarujemy to ciało będzie, gładkie, pachnące, miękkie, bez podrażnień i bez szorstkości, suchości itd.
Peeling pod prysznic mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńDo marki tołpa jakoś nie mogę się przemóc. Miałam tylko ich jedną maseczkę, która narobiła mi szkód na skórze i od tej pory i nie mam ochoty nic kupować... :(
OdpowiedzUsuńTołpa to moje odkrycie kosmetyczne roku 2017. musze przyznac ze kosmetyki z tej firmy bardzo mi pomogły kiedy miałam problemy z cera.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Misa Durst
nie mam problemów ze skórą ale od czasu do czasu mogłabym sięgnąć po tą serię a mój chłopak pewnie stosowałby ją cały czas.
OdpowiedzUsuńWidzialam ostatnio i kusilo mnie az 2 produkty nie mam zadnego xD ale bede meic kiedys! Bo juz ktorys raz mnei kusisz :P
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic tolpy 😊
OdpowiedzUsuńLubię tę firmę - miałam kiedyś płyn micelarny i był super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Na razie poznałam tylko micel - jest spoko, ale nie wie czy do niego wrócę.
OdpowiedzUsuńMiałam inne produkty Tołpy, ale nie skradły mojego serca.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam produktów z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńPeeling i pianka wpadły mi w oczko.
OdpowiedzUsuńZ Tołpą może i nie miałam zbyt wiele do czynienia, ale te kosmetyki, które używałam do tej pory wspominam bardzo dobrze. Te produkty mnie zainteresowały - zwłaszcza płyn micelarny!
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten micel i próbował mi skórę wypalić, ostatnio znowu wpadł mi w ręce i spisuje się świetnie, muszę zerknąć czy to skład się zmienił, czy moja skóra :P
OdpowiedzUsuń