Z pewnością większość z was zapomina o pielęgnacji swych dłoni przez zabieganie, czy też własnie często przez zbyt masną i ciężką konsystencję kremu do dłoni, który jednak potrzebuje chwili by móc spokojnie w owe dłonie wsiąknąć i zadziałać.
Co się stanie jednak, gdy wśród wielkiej gonitwie dla ludzi zniecierpliwionych powstanie krem do dłoni w spray'u, który wchłania się w skórę natychmiastowo niczym mgiełka do ciała?
Zapewne osoby nerwowe i niecierpliwe będą ciekawe takiego kosmetyku do użytku codziennego, który tak naprawdę nie sprawi im żadnego problemu w użytkowaniu ponieważ w małej, poręcznej plastikowej tubce mieści się 100 ml kremu, który nakładamy na skórę po przez atomizer w bardzo sprawny szybki sposób. Krem stosuje naprawdę często i gęsto aczkolwiek jest tak wydajny, że nie jestem w stanie go zużyć, a już w kolejce czekają nowe kremy do dłoni, a więc będę musiała go odłożyć na jakiś czas bo do stóp nie koniecznie się nadaję :P
Aktualnie atomizer działa bez zarzutów i nie mam żadnego problemu by krem wydobyć na zewnątrz.
Skoro PALOMA HAND SPA KREM DO RĄK W SPRAY'U , nakładamy po przez pryskanie na skórę niczym mgiełkę to jego konsystencja także musi być delikatna i lekka niczym mgiełka.
Zatem konsystencja kremu z pozoru jest bardzo rzadka i wodnista aczkolwiek tak naprawdę jest dość skoncentrowana ponieważ, gdy krem znajduje się na dłoni nie ścieka, a o dziwo zaczyna natychmiastowo wchłaniać się w skórę dlatego też nie jest to kosmetyk, z którym możemy przesadzić w trakcie aplikacji bo w tym przypadku więcej znaczy lepiej:)
Krem jest kolor białego aczkolwiek powiedziałabym, że bardziej pudrowo różowy z domieszką bieli, która to również ukazuje się na opakowaniu po przez różowe wstawki, czy też napisy na etykiecie, która jest bardzo skromna i delikatna bo znajdziemy na niej dłonie z różowym kwiatkiem .
Zapach kremu jest przyjemnie dziwny ponieważ da się wyczuć delikatną nutkę orzeszków, olejków, czy też kwiatów, a zatem mieszanka ciekawa aczkolwiek nie ambitnie interesująca, czy bardzo wpadająca chęci wiecznego wąchania z czasem się znudzi ale nie znuży :D
Zatem, czy tak delikatny krem może zadziałać?
Do bardzo zniszczonych i przesuszonych dłoni się nie nadaję ponieważ patrząc na swoje w miarę mało wymagające dłonie stwierdzam iż jego działanie jest dobre ale nie na tyle intensywne i głębokie aby pomogło przy bardzo problematycznych dłoniach. Zresztą wspominałam wam, że do stóp niekoniecznie się nadaję bo jest zbyt słaby jeśli chodzi o dogłębne nawilżanie skóry i zmiękczanie naskórka.
Z pewnością krem zaraz po nałożeniu ładnie wygładza skórę dłoni oraz pozostawia je delikatnie ładnie pachnące bez uczucia lepkości, czy też tłustości więc poprawę skóry po zastosowaniu kremu mamy ale nie ma co ukrywać nie jest ona efektem WOW!
Sądzę, że taka wersja kremu świetnie spisze się w okresie letnim, gdy to nie ma czasu na zabawę z tłustymi produktami w upał i gorąc, gdzie człowiek się poci i marzy tylko o tym aby być suchym to właśnie potrzebuje czegoś delikatnego i nieobciążającego.
U mnie sprawdza się ok aczkolwiek u mojej mamy, która ma dłonie w okropnym stanie już nie...
Pierwszy raz widzę krem do rąk w takiej formie :P
OdpowiedzUsuńNiemożliwe, w sprayu? Nie wiedziałam że robią coś takiego...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Wygodne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na krem w sprayu :)
OdpowiedzUsuńW sumie też wcześniej nie widziałam kremu do rąk w sprayu. Pompka w zupełności by mi wystarczyła :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie taką formą aplikacji :)
OdpowiedzUsuńooo super że już wprowadzają kremy w spraju. cudowne rozwiązanie!
OdpowiedzUsuńMam ten krem. Nie jest zły ale szału nie ma ;)
OdpowiedzUsuńKremu w sprayu jeszcze nie miałyśmy :)
OdpowiedzUsuń