Nie ukrywam, że kosmetyki avon nie są mi obce i jest garść, którą bardzo lubię i od czasu do czasu owe produkty zakupuje. Niestety jeśli chodzi o kosmetyki oriflamę miałam znikomą możliwość ich przetestowania chociaż pamiętam jeden super podkład do twarzy, który niestety albo został wycofany albo została mu zmieniona szata graficzna....Przez długi czas nie miałam styczności z ową z marką aż to pewnego dnia moja kierowniczka oznajmiła, że była na jednym spotkaniu i ją skusili aby została konsultantką hi hi (zawsze takie spotkania organizacyjne kojarzą mi się z sektami:P),a że ja byłam ciekawa kilku ich kosmetyków, a że te były jeszcze w cenach promocyjnych kupiłam...
Cóż to był mój największy życiowy błąd ha ha
Przez złą pielęgnację okoli oczu ostatnio mam z nimi ciężko, a więc możecie spodziewać się mnóstwa recenzji maseczek właśnie do okolic oczu.
Zacznę od małego kremu aloesowego właśnie pod oczy, który miał cudownie koić i nawilżać skórę wokół oczu.
Mała zielona tubka, przyjemna zielona szata graficzna oraz delikatna lekko żelowa konsystencja, która bardzo ładnie wchłania się w skórę i przyjemny delikatny zapach, a zatem zapowiadał się całkiem przyjemny krem pod oczy.
Szczęście się skończyło, gdy to żel pod oczy kompletnie nic nie robił dla mojej skóry wokół gałek i z dnia na dzień tylko mogłam bezkarnie patrzeć jak skóra się po prosu brzydko starzeje ha ha
Klapa ja nawet nie wiem, czy z tego kremu będzie zadowolona 13 latka:P Nic, a nic u mnie nie zrobił cóż co z nim zrobić?? Chyba wywalę...Zero nawilżenia nawet piciu piciu...
Mam cerę mieszaną, a zatem pomyślałam, że lekki krem na dzień się przyda. I jak było z powyższym kremem wszystko na początku fajnie tak na końcu myślałam, że go zniszczę;D
Mały okrągły pojemniczek, szczelnie zamknięty po odkręceniu wieczka mamy sreberko, a więc pewność, że krem z nikim nie miał styczności. Przez pierwsze kilka dni byłam wniebowzięta bo zaraz po nałożeniu na twarz pięknie się wchłaniał przez swoją delikatną kremowo-żelową konsystencję nie pozastawiał tłustej warstwy na skórze jak i w gorące i ciepłe dni moja skóra nie cierpiała z jego powodu oraz się nie błyszczała!! Ach no ideał.
Po nie całym tygodniu przeżyłam szok! Na moim czole jak i nosie pojawił się wysyp zaskórników otwartych!!! Ach mój świat się zawalił:P Miewam krostki i bąbelki aczkolwiek jak chodzi o czarne plamki zazwyczaj mam szczęście i mnie omijają ewentualnie jakieś pojedynczy się pojawi na nosie, a tu nagle cała plaga. Mówię o nie to pewnie ten krem do twarzy mnie zapchał...Odstawiłam do na półtora tygodnia i proszę skóra zaczynała wracać do stanu pierwotnego.
PS. TRZEBA ZABRAĆ SIĘ ZA PAZURY HA HA HA
Krótko pisząc oriflame ma dwa kity!!
Na poprawę humoru został mi balsam z avonu:)
O zapachu kwiatu wiśni:) Cóż zapach nie do końca był taki jaki chciałam aczkolwiek, gdy byłam nasmarowana balsamem wszyscy mnie chwalili jak pięknie i naturalnie oraz kusząco pachnę, a zatem owy zapach musi pięknie współgrać z moim PH skóry i ja tego nie czuje ale inni dookoła tak dlatego to balsam, który zapewne będę kupować od czasu do czasu. Dodatkowo świetnie nawilża skórę, błyskawicznie się wchłania i pozostawia ciało, gładkie, miękkie i co najważniejsze długo pachnące.
Jest dość wydajny, a zatem na kilkadziesiąt aplikacji wystarczy chociaż ja nigdy niczego sobie nie żałuje:P
Zapach kwiatu wiśni by mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuńLubię te balsamy z Avonu akutrat teraz mam grepfrutowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dawno nie miałam żadnego produktu z Oriflame, jakoś nie zamawiam ostatnio z katalogów
OdpowiedzUsuńKiedyś miewałam to i owo z Oriflame, nie powiem, sporo rzeczy mi pasowało :) całuski :)
OdpowiedzUsuńDaaawno nie nie miałam z Oriflame, szkoda że się zawiodłaś. Z Avonu ceniłam sobie wody toaletowe.
OdpowiedzUsuńTez kilka razy zawiodłam się na produktach z Oriflame, dlatego teraz wolę kosmetyki z Avonu, które jak na razie mi odpowiadają.
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko wypróbowałabym ten krem aloesowy ;)
OdpowiedzUsuńnie znam zadnego z nich, ale ani za avonem ani za oriflame nie przepadam.
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam takich katalogowych produktów.
OdpowiedzUsuńOoo - wiele słyszałam katalogowych produktach. Super!
OdpowiedzUsuńTo chyba coś dla mnie. Ciekawi mnie czy warto spróbować. Na pewno!
Pozdrowionka cieplutkie :)
Nacięłam się kiedyś na kosmetykach z Oriflame i powiedziałam sobie, że już nigdy nic nie kupię z tej firmy.
OdpowiedzUsuńWieki nie zamawiałam kosmetyków z Oriflame.
OdpowiedzUsuńnie znam i nie mam ochoty poznać.
OdpowiedzUsuńMiałam ten balsam, zresztą każdy z tej serii :) dla mnie są za płynne...
OdpowiedzUsuńA z oriflame kupuje tylko kosmetyki kolorowe, bo z resztą wolę nie ryzykować...
zapach kwiatu wiśni brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńDawno, oj dawno nie zamawiałam nic z katalogów :)
OdpowiedzUsuńZapach kwiatu wiśni <3 Miałam kiedyś podobny produkt, ale nie z tej firmy o takim samym zapachu i kurczę, nie mam pojęcia, czy to dlatego, że kocham wiśnie same w sobie, czy naprawdę tak ślicznie pachniał, ale byłam bardzo zadowolona XD
OdpowiedzUsuńZ oriflame jeszcze nie miałam okazji niczego przetestować, ale czytając Twoją opinię na temat tych dwóch produktów, raczej mnie do tego nie ciągnie :")
Pozdrawiam ^^
Z katalogów czasem kusze się na perfumy. Kiedyś nie było tyle drogerii to było jak zbawienie ! Obecnie wolę iść do sklepu
OdpowiedzUsuńMam ten krem do twarzy, ale u mnie sprawdza się dobrze. Bez rewelacji oczywiście :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, kiedy ostatni raz coś zamawiałam z katalogu :P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi firmami ;)
OdpowiedzUsuńGreat post! Very interesting :)
OdpowiedzUsuńHope you'll leave a comment on my new post --> http://howaboutjourney.blogspot.hr/2017/08/crikvenica.html#comment-form
Oriflame się nie popisało😎
OdpowiedzUsuńZ Avonu miałam ostatnio tylko mgiełkę do ciała. A z Oriflame nie pamiętam kiedy miałam jakiś produkt!
OdpowiedzUsuńAle składy są tragiczne ...
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam nic z Oriflame, jakoś mnie do tej marki nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńBalsam miałam ;) ładny zapach ale dla mnie słabo wyczuwalny :( a do Oriflame ani mnie nie ciągnie ani nie znam żadnej konsultantki :P
OdpowiedzUsuńCzasami niektóre kosmetyki bardziej gorszą, niż pomagają ;p...
OdpowiedzUsuńyollowe.blogspot.com