Kochani nie raz na blogu wspominałam u siebie, czy w komentarzach u innych, że nie stosuje pudrów do twarzy bo po prostu ich nie lubię ale, że dostałam wielką paczkę kosmetyczną od LOREAL PARIS nie mogłam się oprzeć i nie przetestować matującego pudru do twarzy. Chociaż zadanie było troszeczkę trudne bo w sumie to moja cera nie świeci się ponieważ już wyszłam z słynnej strefy T, a zatem wystarcza mi dobry krem BB, czy też podkład matujący aby moja cera wyglądała dobrze; aczkolwiek znalazłam na niego sposób ;)
Może zacznę od tego, że sam puder znajduje się w bardzo eleganckim opakowaniu, które jest piętrowe ponieważ posiada na górze puder, a po otwarciu środkowego wieczka na którym to znajduje się puder naszym oczom ukazuje się lusterko i gąbeczka, a zatem spokojnie w ciągu dnia możemy przysłowiowo przypudrować nosek ;) Kolejny ukłon do LOERAL ponieważ dostałam puder w odcieniu, który potrafił dostosować się do mojej jasnej karnacji:)
Puder z czasem zaczął się delikatnie osypywać ale może być to spowodowane tym, że raczej nie mam go w jednym miejscu, a w koszyku kosmetycznym, gdzie to raczej w jednym miejscu i nieruchomo nie leży :P Puder ma delikatny pudrowy zapach, który jest przyjemny aczkolwiek kojarzy mi się z babciami wypudrowanymi ;P
Jak już wcześniej wspominałam puder jest matujący, a zatem powinno się go przetestować na czymś tłustym i błyszczącym, a zatem znalazłam podkład, który kiedyś kochałam ale ostatnio kolega się strasznie pogorszył chlip...
Jak widać po nałożeniu podkładu z ingrid moja buzia się bardzo świeci, a w ciągu dnia to już nie wspomnę jak strasznie wygląda...
(oczywiście podkład już dawno odłożyłam na bok....)
A zatem jak kiedyś uwielbiałam go kupować i porównywałam do kremów BB teraz kompletnie odpada....
Gdy na taką błyszczącą cerę ruchami wklepywania gąbeczką z góry na dół nałożyłam puder LOREAL INFALLIBLE 24H MATTE PUDER matujący 160 Sand Beige moja twarz uzyskała lubiany prze zemnie wygląd i to na cały dzień:)! Skóra była pięknie zmatowiona, a koloryt cery wyrównany. Skóra również była gładka i bez efektu maski, a to nam przecież chodzi. Nie zauważyłam również aby puder zatykał pory...Chociaż nie ma co ukrywać długi czas go nie stosowałam...Z pewnością lubię się nim przypudrować, gdy wybieram się na całonocną potańcówkę bo wtedy mam gwarancję "suchej" cery, a nie świecącego jajka ;D
Sądzę, że to naprawdę fajny produkt, który sprawdzi się przy cerach tłustych, czy mieszanych chociaż u mnie nie koniecznie bo wystarczy mi po prostu dobry podkład ale dobrze mieć go w swoich zapasach :)
Nie miałam jeszcze okazji używać tego produktu
OdpowiedzUsuńPomysł z ukrytym lusterkiem jest bardzo fajny :) Jestem ciekawa tego pudru, chociaż używam głównie sypkich :)
OdpowiedzUsuńcudowne rzęsy a podkład ładnie wygląda na buźce
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńPo pudrze od razu lepiej :)
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie produkty do pielęgnacji z L'oreal, ale wszystkie były bublami. Do kolorówki mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego pudru.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam. Myślę, że mogłabym spróbować.
OdpowiedzUsuńNa buzi wygląda ładnie.
OdpowiedzUsuńNie znam go jednak.
Używam czegoś innego.
Pozdrowionka cieplutkie :)
być może spróbuje go kiedyś teraz testuje puder z Vichy
OdpowiedzUsuńTen drugi z chęcią bym wypróbowała :) Teraz używam podkładu z Gosha :)
OdpowiedzUsuńU nas mógłby się sprawdzić ale już mamy swój ulubiony podkład i puder matujący :)
OdpowiedzUsuńMogłabym kupic, bo szukam pudru, ale L'Oreal nie do końca jest na moją kieszeń.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za pudrami i w sumie sytuacje, w których miałam je na twarzy, mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, ale polecę go z pewnością siostrze 👌
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😊