Dziś mam chyba dzień postowy bo o to kolejny i nie wiem, czy na nim się zakończy :D
Zostałam nominowana do Liebster award, a że mam chwilę czasu to odpowiem na pytania, które zadała osoba prowadząca bloga; http://poza-nawiasem.blogspot.com/
Pytania: 1. Nigdy nie zjadłabym... 2. Najszczęśliwsza jestem, gdy... 3. Moje ulubione zajęcie to... 4. Książka, którą pokochałam już od pierwszych stron... 5. Nigdy nie obejrzę... 6. Najmocniej... 7. Nie mogę się doczekać, aż... 8. Moja przyjaciółka jest... 9. Co najbardziej cenisz w ludziach? 10. Zwierzę, które uważam za najbardziej przyjazne... 11. W przyszłości chcę być...
Odpowiedzi;
1....Psa
2...Ludzie wokół mnie są zadowoleni z życia
3....słuchanie K-popowych piosenek ;D
4. "Cień wiatru" i teraz zabrałam się za czytanie; "Żelazny Krół"
5....???
6..??
7...Aż wyjade w siną dal od miejsc, które tak dobrze znam :D
8...wredną osobą :D
9..Szczerość
10..Pies
11..Słodka wyglądająca pisarka ;D
???
Do zobaczenia ;D
Dziś w mieście mym-BYTOM są dni Bytomia-ktoś będzie ;D??
W sklepach po 2,50 zł można znaleźć naprawdę wyjątkowe rzeczy hi hi dziś znalazłam album na zdjęcia, który wzięłam (nie wiem na co bo zdjęć albumowych nie mam) ale postacie na nim przypomniały mi pewne anime o wampirach :* Potem notesik też istnie ani mowy ;D
Aktualnie to oglądam pewne anime ale jest one dość specyficzne bo nie każdy je lubi :D Yaoi .....
Ostatnimi czasy wspominałam o maseczce oczyszczającej dziś przyszła kolej opisania kolejnej maseczki od Dermaglin. Tym razem jednak kilka słów o "pozbywaniu" się zmarszczek :)
Jeśli chodzi o zapach, kolor, konsystencję i opakowanie to szczerze powiedziawszy to wszystko wygląda i pachnie tak samo jak w uprzedniej maseczce, czyli w maseczce oczyszczająco- odżywczej, którą opisywałam TU. Dlatego myślę, że nie będę się z tym powtarzać tylko do razu przejdę do jej działania, które również i jest widoczne po drugiej aplikacji.
Maseczka sprawia, że;
pory są zmniejszone
skóra jest odżywiona
buzia jest wygładzona
buzia jest oczyszczona
bardziej elastyczna i jędrna
drobne zmarszczki mimiczne (u mnie wokół ust) są bardziej wypełnione, czyli wypchane tzn, stał się one mniej głębokie
Po zastosowaniu maski pojawiło się u mnie lekkie uczulenie w postaci małych zaczerwień ale na całe szczęście jak szybko się pojawiły tak i szybko znikły.
Cześć kochani ';) Nie dawno wróciłam z babskiego hmm combra?? Miałam pisać recenzję ale jak na razie nie takie rzeczy mi w głowie ;)
Zatem postanowiłam pokazać kilka obrazów od mojej cioci ponieważ dowiedziałam się, że ma urlop,a więc ma czas namalowanie to też bezczelnie szukam Jej zajęcia.
Mój ukochany jest w trakcie malowania ;*
Jeśli też chcecie jakiś portret to zapraszam TU-i pisać śmiało aby dowiedzieć się jakie są koszty itd ;)
Zacznę od małych przeprosin bo nie wiem jakim cudem ale nie zrobiłam zdjęć składu buu.... , a opakowanie po maseczkach już dawno wyrzuciłam :P
Maseczki dostałam w ramach współpracy od dermaglin.
Do przetestowania dostałam dwie saszetki, a więc po dwóch użyciach czas na mą opinię.
Maska znajduję się w średnio dużej saszetce na, której w bardzo czytelny sposób wydrukowane są podstawowe informację dotyczącej maski, którą aktualnie będziemy stosować.
Maseczka oczyszczająco-odżywcza jest koloru zielonego-jak przystało na glinkę kambryjską. Kolor jest jak najbardziej naturalny jak i sam zapach, w którym nie czuć żadnych dodatkowych umilaczy. Zapach jest delikatny i nie pozostaję na skórze.
Konsystencja maski bardzo mi się podoba ponieważ jest dosyć gęsta przez co, gdy nakładamy ją na twarz nie spływa nam z niej tylko bardzo dobrze się jej trzyma.
Zmywa się ją z twarzy dosyć dobrze szczególnie wtedy, gdy idealnie zeschnie nam na buzi.
Maseczkę oczyszczającą trzymamy 20 minut na twarzy.
Za pierwszym razem nie wszystkie miejsca na twarzy wyschły po czym te jeszcze 'mokre' dosyć ciężko się zmywało.
Za drugim razem cała buzia była 'sucha' przez co i maskę zmyło się dobrze.
Po wyschnięciu maski nasza zielona buzia Shreka zmienia się w zielono-szarą.
W czasie schnięcia maski czuć efekt ściągania twarzy przez, który to właśnie po zmyciu da się zauważyć, że pory są zmniejszone, a buzia bardziej napięta, czyli ujędrniona.
Maseczkę zastosowałam dwa razy w tygodniu i większe efekty były właśnie po tym drugim zastosowaniu.
Moja skóra jest wyraźnie oczyszczona i to dogłębnie dodatkowo wygląda na odżywioną i zdrową po drugim razie była ona taka rozświetlona ;)
Skóra jest i gładka ale nie powiedziałabym, że nawilżona bo po zmyciu maski z twarzy dalej czułam to ściąganie i napięcie i dopiero zostało one złagodzone, gdy zastosowałam nawilżający krem.
Czy polecam?
Szczerzę to tak bo fajnie moją buźkę maska oczyściła, wygładziła i odżywiła,a dodatkowo zmniejszyła pory.
Cześć ;) Zostałam nominowana przez moją K-POPOWĄ koleżankę ;D http://magicelfsjlove.blogspot.com/ już jakiś czas temu ale jak dotąd nie miałam czasu na odpowiedzi, a więc czasu najwyższy to zrobić ;D
Zacznę od tego, że nikogo nie nominuję bo nie chce mi się wymyślać pytań haah :D Leniuch ze mnie.
Pytania:1. Jak zrodził się pomysł na stworzenie właśnie takiego bloga? 2. Jakiej piosenki właśnie/ostatnio słuchasz? 3. Gdybyś miał/miała polecić mi książkę, co by to było? 4. Oglądasz dramy? Jeśli tak, jakie są Twoje ulubione? 5. Kim (jeśli takiego masz) jest Twój ultimate bias? Dlaczego akurat on? 6. Jaki jest Twój TOP5 ulubionych zespołów? (nie tylko k-pop) 7. W jaki sposób rozpoczęło się Twoje zainteresowanie K-Pop'em?
(nie "pierwsze spotkanie", ale moment, kiedy to "nabrało rozpędu",
pierwsza muzyczna, k-pop'owa "faza") 8. Animacje Disney'a są ponadczasowe. Lubisz je oglądać? Jeśli tak, jaka jest Twoja ulubiona? 9. Jaka jest Twoja ulubiona postać (z filmu, książki, dramy, anime itp...)? 10. Jakie są Twoje zainteresowania, poza tematem bloga? 11. Gdybyś miał/miała polecić mi kilka najciekawszych (Twoim zdaniem) filmów, co by to było?
Odpowiedzi;
1. Pomysł na stworzenie bloga pojawił się,gdy miałam już dość nudy i monotonni życia. Zawsze wiedziałam, że żadna ze mnie pisarka, a tym bardziej świetna znawczyni blogowa ale jak inni mogą to dlaczego ja niby nie :D?
Nikt przecież nie każe tu ludzikom zaglądać hehe
2. Hmm jakiej piosenki ostatnio słucham ?
JYJ-Back seat ale tak naprawdę to wielkie wrażenie zrobiła na mnie ta piosenkarka.
3. Nie mam ulubionego pisarza i książki ale bardzo spodobało mi się "Cień wiatru"
Zafon Carlos Ruiz historia o cmentarzysku książek-love ;*
4. Oczywiście, że oglądam dramy! Jak nie przepadam za filmowymi komediami romantycznymi to dramy o tej tematyce wprost potrafię połykać ;)
5. Hmm chyba biasa jako takiego nie mam chociaż Kim Jaejoong w jakiś sposób skradł me serce ;)
6. Kurczę dosyć ciężkie pytanie :D
-JYJ
-2PM
-BIG BANG
-Super Junior
-NU'EST
7. Pierwsza muzyczna faza pojawiła się, gdy to zobaczyłam dramę Oh My lady z Siwonem w roli głównej-taki mi się chłopak spodobał, że musiałam się o nim wszystkiego dowiedzieć i tak to wtedy dowiedziałam się o super junior i zostałam porwana hmm to było chyba z 5 czy nawet 6 lat temu. Gdy ponownie skończyłam oglądać czarodziejki z księżyca.
8. Oczywiście, że kocham Disneya-chociaż teraz nie jestem pewna. czy te dwie bajki należą do niego (nie chce mi się sprawdzać ahah) Mustang z dzikiej doliny i Mulan.
9. Zawsze fascynowały mnie kobiety o mocnym i zaciętym charakterku, niedostępne dla świata i takie, które wydają się wredne na pierwszy rzut oka ale po bliższym zapoznaniu da się zauważyć, że tak naprawdę mają miękkie i serca i ta ochronna skorupa ma ich tylko bronić przed 'złym światem"
10. NA blogu pisze o czym popadnie, a więc hmm chyba więcej zainteresowań nie mam( książka, muzyka, K-POP, chłopacy hahah, kosmetyki kocham marzyć i wymyślać przeróżne historyjki-kiedyś coś pisałam ale teraz mm mam za dużego lenia;(
"Moje wielkie wampirze wesele" Nie wiem jak i
kiedy tam się znalazłam, wiedziałam tylko, że nie byłam sama. On tam
stał, czaił się na mnie w mroku czekając tylko na mój pierwszy krok w
Jego stronę. Stał tam i czekał a moje serce biło w rytmie nieznanej mi
piosenki, która gdzieś leciała z oddali. Nagle usłyszałam za sobą głos.
Gotowa? Odpowiedziałam Tak. W tym momencie poczułam lekkie ukłucie na
mej szyi i zalała mnie fala pożądania.
takie stare dzieje....
11. Filmy? NA pewno "podaj dalej" , a tak to nic mi do głowy nie przychodzi hi hi
Teraz w każdej drogerii i nawet aptece można zauważyć wielkie plakaty, które reklamują long 4 lashes w super promocji czy to za 60 zł czy za 70zł itp. Ja miałam możliwość jej przetestowania, dzięki portalowi http://udziewczyn.pl/ . Dostałam ją w swoje łapki chyba dobre z dwa miesiące temu jak i nie więcej ,a więc testowałam ją dosyć długo i mam o niej jakieś pojęcie.
W pewnym momencie zaczęły mnie irytować Panie, które w każdej drogerii wprost wpychają do naszych rąk to serum bo twierdzą, że jest genialne! Z jednej strony można im wybaczyć bo to ich praca ale z drugiej, gdy inni dalecy znajomi też ją polecają np mojej mamie to wychodzi na to, że w tym serum long 4 lashes musi coś być co działa. Niestety ja osobiście nie zauważyłam żadnego WOW dlatego też nie rozumiem tej całej hmm fascynacji tym produktem.
Nie chce tu nikogo obrażać, czy podważać zdania na temat działania tegoż produktu bo jak wiemy na każdego coś innego działa tak, a na drugiego zaś inaczej.
Zatem może skończę pisać jakieś tam głupoty i przejdę do plusów serum, które ja osobiście zauważyłam ;)
Plastikową małą buteleczkę z serum znajdziemy w dosyć dużym kartonowym, białym pudełku, który zawiera bardzo czytelną ulotkę z informacjami dotyczącymi naszego produktu.
Następnie sama nasza mała buteleczka jest bardzo wygodna w stosowaniu, a jej aplikator adekwatny do rozprowadzania serum po linii rzęs.
Konsystencja serum jest lekka i wodnista oraz lekkiego naturalnego zabarwienia. Bardzo dobrze rozprowadza się na linii rzęs, czy i na samych rzęsach.
Tutaj jednak trzeba uważać aby nie przesadzić z ilością nakładanego serum na rzęsy bo zbyt duża jego ilość może dostać się do oko co spowoduję okropne szczypanie.
Zapach jest dosyć delikatny i z pewnością nie czuje się w nim żadnych sztucznych dodatków.
Serum jest bardzo wydajne bo przy codziennym moim stosowaniu starczył mi na na dwa miesiące.
Efekty; Już w drugim tygodniu zauważyłam, że rzęsy się nie lepią tzn. zawsze w trakcie zmywania tuszu do rzęs rzęsy w jakiś sposób się łączą, a tu tego nie było-wyglądają tak jakbym je rozczesywała chociaż tego nie robię.
Następnie stały się bardziej mocniejsze to widać jak na włosach do, których stosujemy maski wzmacniające.
Dodatkowo rzęsy trzymają się swojego miejsca, czyli nie wypadają tak jak zazwyczaj-same cebulki są wzmocnione.
Jeśli chodzi o nowy wzrost rzęs to zauważyłam tylko tuż w zewnętrznych kącikach oka, przez co me oczy wyglądają na bardziej kocie.
Niestety ja chciałam mega wydłużenia rzęs (marzą mi się rzęsy do nieba) i tu tego nie dostałam ;( Dlatego pomimo tych wielu świetnych plusów mi szkoda wydać tyle pieniędzy na coś nie sprawiło, że moje rzęsy urosły długie za wzmocnienie dziękuje ale to dla mnie za mało hi hi
Po przeczytaniu tego stwierdzam, że to serum nawet jest fajne ale mm dlaczego nie wydłuża tak jakbym chciała?? Czy polecam? Jeśli bez problemu stać Cię na jednorazowy dosyć wysoki zakup możesz spróbować ale jeśli za tą kwotę możesz mieć kilka innych rzeczy to czy warto? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sama.
O laminowaniu włosów słyszałam kilka razy ale jak dotąd nie miałam okazji aby to przetestować na sobie :P
Z pomocą przyszedł mi portal http://udziewczyn.pl/, dzięki, któremu przetestowałam saszetki MARION, które miały sprawić iż włosy będą proste i błyszczące.
Osobiście keratynowo prostowałam włosy przez co nie narzekam na ich stan ale trzeba przyznać iż już po kilku miesiącach końce się lekko falują.
Jedno opakowanie zawiera dwie saszetki, czyli na średnią długość włosów starczy nam to na dwie aplikację. W saszetkach mieści się biała, gęsta masa, która bardzo dobrze rozprowadza się na włosach. Zapach jest delikatny i przyjemny.
Do saszetek dołączony jest przezroczysty czepek, który nakładamy na włosy po uprzednim nałożeniu "maski". Pozostawiamy na 15 minut po czym spłukujemy.
Po tym zabiegu najlepiej włosy przesuszyć suszarką co u mnie spowodowało, że końce były proste, a włosy bardziej skłonne do układania i cudnie błyszczące przez co wyglądają na bardzo zdrowe i mocne. Jednak szczerze powiedziawszy jestem pewna, że osoby o bardzo falowanych włosach po takim zabiegu nie sprawią iż ich włosy będą proste ale zapewne będą bardziej sforne i lśniące.
Cześć dzieciaczki :) (mam nadzieje, że nie gniewacie się za to określenie)?? Bo ja osobiście lubię jak traktują mnie jak dziecko:)
Postanowiłam dziś napisać innego posta tzn, nie o kosmetykach, a co nie co o moim dniu. Nie wiem, czy was to interesują ale hnm... jakaś odmiana zawsze się przyda, a być może przez takie pisanie coś o sobie się dowiem ??:D
Zaczęłam posta od piosenki, którą ostatnio słucham non stop hi hi
Wybrałam się na siłownię bo ostatnio zamiast przez lato chudnąć to grubnę przez moją siedzącą pracę. Jednak doszłam do wniosku, że siłownia jest nudna i muszę się zapisać na coś bardziej tłocznego i weselszego może Zumba?
Oczywiście po spalonych kaloriach zainwestowałam w bardzo dobre smakowe piwko he he
to źle ostatnio te smaczne piwka mi zasmakowały-pewnie i przez to brzuszek urósł :D
A teraz w piżamce siedzę piszę posta i obżeram się cukierkami, które kojarzą mi się z wczesnym dzieciństwem i dniami i nocami spędzonymi u dziadków.
Udało mi się także nie przespać całych nocy i oglądać dramy jedna z nich była naprawdę dziwaczna i tak bezsensowna, że musiałam ją skończyć w jeden dzień.
Laska została zgwałcona przez kolesia nie raz, a parę razy ale On powiedział ,że ją kocha i wzięli ślub hahah masakra normalnie drama roku-kto to wymyśla???
Nawet tytułu wam nie podam bo szkoda zachodu :P
Wspomnę o innej dramie, którą oglądam. Jest to lekka i przyjemna drama z naiwną główną bohaterką ale tak fajnie się ją ogląda. Taka sympatyczna:)
Joo Jang Mi (Han Groo) to 29-letnia kobieta, której największym
marzeniem jest wyjść za mąż. Ma już kandydata na zaszczytne stanowisko
jej męża – właściciela francuskiej restauracji, Lee Hoon Dong. Okazuje
się jednak, iż jej narzeczony to kobieciarz, który ani myśli się
ustatkować. Wkręca swojego kumpla – chirurga plastycznego, Gong Ki Tae
(Yun Woo Jin), aby pomógł mu pozbyć się dziewczyny. Jang Mi nie daje się
zbyt łatwo spławić, jednak w końcu rozumie, iż Hoon Dong ją oszukiwał i
wyładowuje swoje nerwy na Ki Tae. Tymczasem okazuje się, że sam Gong Ki
Tae od dłuższego czasu jest zmuszany przez swoją rodzinę do ożenku.
Mężczyzna, który lubi życie singla i nie chce się żenić przez przypadek
dowiaduje się, iż jego matka mylnie uznała Jang Mi za jego narzeczoną.
Postanawia prosić dziewczynę, aby udawała jego wybrankę przed rodziną.
Jang Mi początkowo nie jest przekonana do tego pomysłu, jednak widząc
jak bardzo Ki Tae jest nękany przez swoją rodzinę zgadza się wziąć
udział w tej „farsie”. Tymczasem była narzeczona Ki Tae, Kang Se Ah (Han
Sun Hwa) nie może uwierzyć iż zakochał się on w takiej prostaczce i co
gorsza chce się z nią ożenić podczas gdy Se Ah zostawił kilka dni przed
planowanym ślubem. Natomiast Jang Mi zacznie interesować się
megaprzystojny i szarmancki kelner z restauracji Hoon Dong, Han Yeo Reum
(Jung Jin Woon). Początkowo Ki Tae traktuje Jang Mi jako wariatkę,
która pomoże mu zostać singlem. Jednak gdy ją bliżej poznaje, zaczyna
czuć do niej coś więcej…
Parę dni temu zachwyciłam się pewną piosenkarką i Jej piosenką ponieważ śpiewa bardzo fajnym mocnym głosem-nie jest taki sweet i niewinny jak to zazwyczaj u nich bywa ;)
Aktualnie na moim FB możecie wygrać 4 książki niespodzianki, a wiec zapraszam KLIK
Tym razem chce wam przedstawić bardzo fajny specjalistyczny olejek na ciało niestety tak jak wspominam w tytule postu jego mała buteleczka starczy nam na naprawdę małą ilość zastosowań chyba, że używamy go tylko w jedno miejsce.
Ja używałam go na całe ciało-pomijając twarz i starczył mi na aż calutki tydzień ;D
Pomimo jego bardzo małej wydajności, a raczej pojemności polubiłam go już od pierwszego zastosowania bo już od samego początku bardzo dobrze wpływa na naszą skórę.
Po pierwszej aplikacji skóra ciała jest nawilżona i to aż przez 48h, a więc idealny produkt dla leniwców ;D Czym dłużej ten olejek stosujemy tym skóra jest dogłębniej nawilżona i to widać już na pierwszy rzut oka ponieważ ładniej się prezentuję niż zazwyczaj.
Dodatkowo skóra jest zregenerowana szczególnie po mechanicznej depilacji, czyli te wszystkie podrażnienia znikają, ale, ale na gołą ranę nie zalecam kosmetyk nakładać bo szczypię-ale to przecież normalne ;)
Może to zabrzmi trochę dziwacznie i naiwnie ale naprawdę zauważyłam ,że po tygodniu stosowania olejku moja skóra stała się bardziej elastyczna. Oczywiście jeśli chodzi o ujędrnienie i zniknięcie cellulitu w jakimś minimalnym stopniu można zapomnieć-nie wspominając już o bliznach.
Być może i olejek działa na te poszczególne rzeczy, które u siebie nie zauważyłam ale zapewne trzeba stosować go 1-częściej i 2 dłużej, a na to potrzeba więcej niż jednej buteleczki.
Olejek się mieści w małej, lekkiej przezroczystej, plastikowej buteleczce, na której mamy wydrukowane małymi literkami to z jakim produktem mamy do czynienia. Sama buteleczka również znajduję się w kartonowym pudełku, gdzie to znajdziemy naprawdę wiele obiecujących informacji o naszym olejku.
Buteleczka jest bardzo wygodna w stosowaniu, a otwór, którym wydobywa się olejek adekwatny do konsystencji.
Na pierwszy rzut oka ten olejek nie różni się niczym więcej od oliwki dla dzieci ponieważ jest takiej samej konsystencji i podobnego koloru jednakże różni się działaniem i zapachem, który jest przyjemny ale trudny do opisania.
Czy warto zainwestować w ten produkt?
Jeśli masz bardzo suchą skórę to pewnie bo szybko się jej pozbędziesz ale jeśli masz większe problemy skórne to nie ma co się oszukiwać tak mała butelka nie pomoże, a więc trzeba zainwestować w kilka, a jak wiemy jest wiele kosmetyków tego rodzaju.
"Ujędrniający suchy olejek do ciała", gdy przeczytałam to zdanie zaśmiałam się pod nosem bo jak to możliwe aby ciecz w plastikowej butelce mogłaby być sucha? "Ciecz" jaka sama nazwa wskazuje coś płynnego i z taką właśnie rzeczą mamy do czynienia w butelce ale, gdy użyjemy dozownika i spryskamy pewną suchą (podkreślam) suchą część ciała np. dłoń mamy na niej dość dziwaczny suchy olejek. Naprawdę nie wiem jak to możliwe i jak wam to opisać, ale ten wodny olejek na suchym ciele jest naprawdę suchy. Już nawet jak nie dla działania to właśnie dla tej intrygującej suchości warto go zakupić :)
Jak producent pisze olejek pryskamy na mokre ciało, czyli zaraz po prysznicu.
Nie wycieramy się ręcznikiem jak zawsze tylko powolutku stopniowo męczymy się aby dozownikiem spryskać całe ciało eh.... ale od czego jest móżdżek?
Ja po prostu odkręciłam dozownik i olejek lałam wprost na dłoń po czym smarowałam ciało. Olejek po kontakcie z wodą momentalnie ma konsystencję dobrze nam znanej oliwki dla dzieci przez co tak naprawdę dość topornie wchłania się w skórę ciała.
Po 1 jesteśmy mokrzy pod prysznicu i 2 jak nakładamy suchy olejek to trzeba poczekać aż nasze ciało wyschnie z wody i dodatkowo aż olejek się wchłonie co trwa dużo czasu, a więc wypada wtedy trochę na golaska po domu pochodzić:)
Zapach jest perfumowany przez co mi nie odpowiada, plusem jest to, że szybko się z ciała ulatnia.
Po stosowaniu kosmetyku zauważyłam, że skóra ciała jest po prostu gładka, miękka i nawilżona ale żadnego ujędrnienia i innych dodatkowych działań olejku nie zauważyłam.
Może to też być przyczyną małej wydajności olejku ale nie ma co ukrywać aby ujędrnić ciało i pozbyć się cellulitu potrzeba więcej niż samego olejku.
Na rynku mamy wiele nawilżający kosmetyków ale ten warto zakupić aby przekonać się jaki to jest suchy.
Ps. Przepraszam za brak składu ale gdzieś mi się zapodział :P
Produkt przetestowałam, dzięki portalowi http://udziewczyn.pl/, za co bardzo dziękuję:)
Dzisiaj rzec można, że mam wolne, a więc mogłam wybrać się na naszą pocztę Polską, gdzie to od 31.07 czekała na mnie paczuszka od FITOMED. Tym razem jednak byłam na tyle dobra, że postanowiłam zamówić coś dla mamy i to Ona będzie teraz testować pomarańczowy duet ;)
Dramy i filmy Azjatyckie oglądam (bardziej te Koreańskie), kosmetyki z Azji też ju mam, brakuje mi tylko ubrań). Nie liczę tu oczywiście tu chińskich sklepów:P
Mamy wiele internetowych sklepów oferujących ubrania Azjatyckie, gdzie to właśnie Azjatki je reklamują problem w tym iż rozmiarówki są małe hehe ale zawsze da się coś hmm wcisnąć albo zakupić po prostu jakiś dodatek ;D
Aktualnie przeglądam http://www.coco-fashion.pl/ i muszę przyznać iż mają bardzo fajne ciuszki i jeszcze lepsze buty i torebki!
Mają tam takie rzeczy, które zawsze mi się podobały, a nie mogłam dostać stacjonarnie ;D
Strasznie kręcą mnie małe plecaczki ale jaki dotąd nie mogę natrafić na mały, a jak już znajdę to nie podoba mi się jego wygląd, a tu proszę w http://www.coco-fashion.pl/ wszystko leży jak na tacy ;)
Ja osobiście zapraszam do zajrzenia na stronę aby pooglądać sobie piękne ciuszki i nacieszyć oko ;)
Jednak zastanawiam mnie pewna rzecz.
Czy sklep jeszcze funkcjonuję bo na FB już wpisów ni mają chyba od jakiegoś roku.....